Etyczne ubrania odpowiedzią na recesję?

26 sierpnia 2010

Obserwatorzy rynku twierdzą, że recesja sprzyja rozwojowi nowego trendu tzw. „Slow Wear”. Podobnie jak narodzony we Włoszech „Slow Food’ – ruch przeciwko fast foodom i homogenizacji smaku, „Slow Wear” nawołuje do powrotu do korzeni, wybierania ubrań wysokiej jakości i przyjaznych środowisku.

Moda na ekskluzywne, drogie towary powoli przemija. Rośnie natomiast popyt na produkty zrównoważone, które przetrwają więcej niż sześc miesięcy. Konsumenci interesują się, skąd pochodzi produkt, który kupują, chcą wiedzieć, gdzie i jak został wytworzony.

Chociaż etyczna moda wciąż pozostaje segmentem niszowym, popyt na tego typy ubrania sukcesywnie rośnie. Na tegorocznych pokazach Pret-A-Porter w Paryżu spośród 1100 prezentowanych marek zaledwie 60 było markami etycznymi. Jednakże trzy lata temu było ich trzykrotnie mniej.

Pionierska w tym segmencie firma Komodo, utworzona 20 lat temu, zarabia obecnie parę milionów euro rocznie na eko-ubraniach szytych przez 500 ludzi w Kathmandhu i 300 na Bali. Ten rosnący biznes stanowi przeciwwagę dla tanich, masowych produktów sprowadzanych np. z Chin.

Podobnie francuski producent pięknego, lecz niezwykle kosztownego kaszmiru – La Fee Parisienne – od dwóch lat odnotowuje niezwykle szybki wzrost sprzedaży. Firma zapewnia godziwe warunki życia kozom, daje gwarancję na długość i jakość produkowanych przez siebie włókien i wykorzystuje przyjazne środowisku barwniki. Produkowane przez La Fee Parisienne swetry kosztują od 300 do nawet 1000 euro, a mimo to cieszą się ogromną popularnością. Ludzie wolą kupować mniej, ale lepiej.

Globalny kryzys dodatkowa umacnia ten trend, kładąc nacisk na jakość, a nie na ilość. Konsumenci wybierają etyczną modę, unikatowe i zrównoważone produkty o wysokiej jakości. Szczególną popularnością cieszą się wyroby ręczne oraz produkty naturalne. stanowiące opozycje dla masowych wytworów ery digitalizacji.

Źródło: A new ethical wardrobe for recessionary times?, Claire Rosemberg, AFP, 5.02.2009.