Polska na odległym 23. miejscu w UE w rankingu równości płci. Marzena Strzelczak komentuje wyniki nowego EIGE Index

28 października 2021

Z wynikiem 56,6 na 100 punktów Polska zajęła odległe 23. miejsce w UE w opublikowanym dziś przez EIGE rankingu równouprawnienia pod względem płci. To rezultat o 11,4 punktu niższy niż średnia unijna, wynosząca obecnie 68 pkt. na 100 możliwych, oznaczających pełną równość płci. Od 2010 roku Polska spadła o 8 miejsc, a jej wynik wzrósł zaledwie o 1,1 punktu.

Co roku Europejski Instytut ds. Równości Płci (EIGE) przygotowuje zestawienie, w którym prezentuje osiągnięcia poszczególnych krajów UE w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn. W tegorocznym rankingu najlepsze wyniki osiągnęły Szwecja (83,9 pkt.) i Dania (77,8 pkt.), na kolejnych miejscach uplasowała się Holandia (75.9 pkt.), Francja (75,5 pkt.) i Finlandia (75,3 pkt.). Średnia unijna wynosi 68 punktów na 100 możliwych, które oznaczają pełną równość płci. To mikroskopijny wręcz wzrost w porównaniu z ubiegłoroczną edycją – poprzednio średnia UE wynosiła bowiem 67,9 pkt.

Praktycznie wszystkie kraje – z wyjątkiem Słowenii – zanotowały progres w działaniach na rzecz równości płci. Problemem pozostaje jednak powolne tempo zmian w wielu krajach, a także duże różnice w rezultatach osiągniętych przez poszczególne państwa. Dla przykładu, wskaźnik waha się od 83,9 pkt w Szwecji do 52,6 pkt w Grecji.

Polska na szarym końcu. W których dziedzinach życia wypadamy gorzej, a gdzie robimy postępy?

W tym roku nasz kraj uzyskał rezultat 56,6 punktów, czyli o 11,4 poniżej unijnej średniej. To plasuje nas na odległym 23. miejscu w UE. Wyprzedzamy jedynie Słowację, Rumunię, Węgry i Grecję. W porównaniu z 2010 r. Polska spadła w sumie o dziewięć miejsc i wygląda na to, że na dobre zadomowiła się w dolnych rejonach tabeli. Od 2010 r. nasz wynik wzrósł zaledwie o… 1 punkt. Równie powolne tempo postępów wykazują tylko Węgry i Czechy. Należy jednak zauważyć, że Polska przesunęła się na 23. lokatę – o jedną wyżej niż w poprzedniej edycji badania.

Co wpływa na kiepski rezultat Polski?

Przede wszystkim nie radzimy sobie z równością płci w dziedzinie władzy. Zwiększają się bowiem nierówności związane z możliwością podejmowania decyzji społecznych, politycznych i gospodarczych. Problemem jest też sytuacja na rynku pracy. Wpływa na to dyskryminacja ze względu na płeć w sektorze edukacji i możliwości związanych z zatrudnieniem. Coraz gorsze rezultaty notujemy także w obszarze czasu, którym dysponują kobiety. W raporcie EIGE zwraca jednak uwagę, że sytuacja może zacząć zmieniać się na lepsze z uwagi na postępy w dziedzinie ról opiekuńczych, chociaż tempo tych zmian jest nadal stanowczo zbyt wolne. I to nadal kobiety ponoszą znacznie większą część obowiązków związanych z opieką i pracami domowymi.

Jedną ze sfer, gdzie przed Polską stoi wiele wyzwań, jest możliwość podejmowania kluczowych decyzji biznesowych, gospodarczych i społecznych. Tylko 23% osób zasiadających w zarządach największych spółek giełdowych to kobiety. To i tak wzrost o 11 p.p. w stosunku do 2010 r. Przypomnijmy, że w Polsce nie ma odgórnych regulacji dotyczących kwot płci dla zarządów spółek. Kobiety stanowią tylko 19% zarządu banku centralnego. Brzmi źle? To spójrzmy na zarządy krajowych federacji w sportach olimpijskich. Odsetek kobiet w ich zarządach to zaledwie… 3%, o 14 p.p. mniej niż średnio w UE. 

Co udało nam się poprawić?

EIGE wskazuje na polepszającą się sytuację finansową kobiet – zwłaszcza starszych. Więcej kobiet kończy także studia wyższe. W 2010 r. 20% kobiet i 16% mężczyzn ukończyło studia wyższe. W 2019 r. ten odsetek wzrósł odpowiednio do 28% i 22%, co oznacza, że ​​różnica między płciami wynosi 2 p.p.

 Indeks EIGE przynosi bardzo ważne wnioski – zarówno dla pracodawców, jak i ustawodawców czy samorządów. Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z tego, że działania na rzecz równości płci muszą być długofalowe i opierać się na strategii włączenia społecznego. Pandemia COVID-19 pogłębiła negatywne zjawiska na rynku pracy, związane chociażby z nierównościami w zakresie łączenia pracy i opieki czy możliwości zawodowych. I to właśnie kobiety w większym stopniu odczuwają negatywne gospodarcze skutki koronakryzysu. To problem nie tylko Polski – dotyczy wielu państw UE, jest praktycznie globalny. Kobiety w Polsce są rzadziej reprezentowane na wysokich stanowiskach, więc mają mniejszy niż mężczyźni wpływ na podejmowanie ważnych decyzji – także w biznesie. Ten obszar od lat stanowi przestrzeń największych nierówności w Polsce w porównaniu z innymi krajami UE. Jeżeli chcemy, aby zarówno firmy, jak i społeczeństwo mogły korzystać z potencjału różnorodności i nie zostawiały nikogo w tyle, musimy pamiętać, że przeciwdziałanie wykluczeniu i dyskryminacji to zadanie i odpowiedzialność każdego i każdej z nas. Na co dzień, zarówno w miejscu pracy, jak i poza nim – mówi Marzena Strzelczak, prezeska, dyrektorka generalna Forum Odpowiedzialnego Biznesu, koordynującego Kartę Różnorodności w Polsce.

Zdrowie a równość płci. Co łączy te kwestie?

W tegorocznym raporcie EIGE skupił się na powiązaniach między zdrowiem a równouprawnieniem płci – obszarem, który pandemia koronawirusa uwypukliła bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Przykład? Kobiety są bardziej reprezentowane w sektorze opieki zdrowotnej, w związku z czym są narażone na większe ryzyko zarażenia wirusem. Osoby pracujące w służbie zdrowia również borykały się z poważnym stresem psychicznym podczas pandemii, ponieważ były przepracowane i widziały jak pacjenci_ki cierpieli i umierali.

Mężczyźni z COVID-19 byli bardziej narażeni na hospitalizację niż kobiety. Wiąże się to z ich zachowaniami zdrowotnymi i występującymi wcześniej schorzeniami, takimi jak choroby układu krążenia i cukrzyca, które częściej występują wśród mężczyzn.

Wskaźnik urodzeń spadł, zwłaszcza w krajach najbardziej dotkniętych pandemią. Stres psychiczny, niepewność ekonomiczna i wydłużenie czasu nieodpłatnej opieki w przypadku kobiet sprawiły, że pary opóźniają posiadanie dzieci lub nie mają ich wcale. Miało to również miejsce w czasie, gdy dostęp do usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego był utrudniony.

Jak podkreślają autorzy_ki opracowania, pandemia COVID-19 stanowi bezprecedensowe wyzwanie dla zbiorowego dobrostanu psychicznego i ogólnego zdrowia obywateli Europy, dlatego polityczki i politycy powinni uwzględniać kwestie równości płci w działaniach na rzecz zdrowia i innych działaniach na rzecz odbudowy, aby osiągnąć najlepsze wyniki dla wszystkich.

Zdrowie to stan pełnego dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego. Równy dostęp do wysokiej jakości usług zdrowotnych, w tym zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w tym zakresie, umożliwia kobietom i mężczyznom, w całej ich różnorodności, prowadzenie pełnego i aktywnego życia w społeczeństwie. Za pośrednictwem programu działań UE w dziedzinie zdrowia Komisja jest gotowa wspierać potrzeby i działania państw członkowskich UE na rzecz uznania podstawowego prawa każdej osoby do dostępu do opieki zdrowotnej zapisanego w Karcie praw podstawowych i filarze praw socjalnych – powiedziała Helena Dalli, komisarz UE ds. równości.

Przedstawieniu wyników #EIGEIndex towarzyszyła też premiera raportu, który dostępny jest również tutaj >>