Kwoty, kobiety i polityka – relacja z konferencji

19 kwietnia 2012

17 kwietnia w Ambasadzie Brytyjskiej w Warszawie odbyła się konferencja „Kobiety w polityce”, gdzie szerokie grono ekspertów, polityków i partnerów z Polski i zagranicy zastanawiało się, dlaczego pomimo prowadzenia polityki równościowej w wielu europejskich krajach, kobietom nadal trudno osiągnąć sukces w polityce i biznesie.

Profesor Joni Lovenduski z Uniwersytetu Londyńskiego podkreślała, że wpływ na ilość kobiet w polityce mają różne systemy wyborcze. Wskazała, że w Wielkiej Brytanii, przeciwnie niż w Polsce, nie wykształciła się grupa społeczna walcząca o prawa kobiet w polityce. Dlatego tak wiele nadziei pokłada się w partiach. Ekspertka podkreśliła też, że choć system kwotowy w wyborach parlamentarnych jest potrzebny, to wiele partii go omija, gdyż woli płacić kary niż go stosować. Dlatego należy zmienić sposób myślenia polityków.

Prof. Małgorzata Fuszara z Uniwersytetu Warszawskiego zaprezentowała raport „Kobiety na polskiej scenie politycznej”, w którym dokonano analizy wprowadzenia w 2011 roku mechanizmu kwotowego na listach wyborczych. Jak powiedziała prof. Fuszara „nic się samo nie dzieje” i kwoty są potrzebne, aby zwiększyć partycypację kobiet w polityce. Zaznaczyła, że mechanizm ten nie dotyczy kobiet, jak to się często błędnie określa, ale płci – wymagana jest co najmniej 35% obecność każdej z płci na listach wyborczych, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Prof. Fuszara wspomniała też, że pomimo spełnienia wymogów kwotowych przez partie w wyborach w 2011 roku, sposób ułożenia list pozostawiał wiele do życzenia – na najwyższych pozycjach wciąż umieszczano mężczyzn, a większość kobiet zajmowała dalsze, mniej wybieralne pozycje. Ekspertka wspomniała też, że w przeprowadzonych w trakcie badań wywiadów kobiety często mówiły o zjawisku podcinania skrzydeł przez mężczyzn, polegającym na blokowaniu im dostępu na pewnym etapie rozwoju kariery.

Jak wynika z badania, przebicie się na lepsze miejsca na liście było dla kobiet bardzo trudne, niezależnie od partii, gdyż w gremiach decydujących o składzie i miejscach na liście przeważają mężczyźni, którzy niwelują wszelką konkurencję. Ekspertka wspominała również o atakach na życie prywatne kobiet – polityczek, które są w Polsce dość powszechne: komentuje się stan cywilny i rodzinny polityczek, wytrącając im poczucie siły, czego nie robi się z mężczyznami.

Kolejną mówczynią była Kristin van der Leest z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka – OBWE, która przewiduje, że przy obecnym tempie wzrostu udziału kobiet w polityce, pełną równość na świecie osiągniemy za 150 lat. Dlatego wprowadzanie mechanizmów wyrównujących szanse są wg niej konieczne.

Następnym punktem agendy była debata „Wpływ mechanizmu kwotowego na sytuację kandydatek w wyborach 2011” z udziałem polityczek reprezentujących wszystkie partie obecne w polskim parlamencie: Anna Grodzka z Ruchu Palikota, Andżelika Możdżanowska z PSL, Stanisława Prządka z SLD, Beata Szydło reprezentująca PiS, Bożena Szydłowska z PO oraz Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania. Debatę prowadziła Olga Kozierowska, autorka programu „Sukces pisany szminką” w radiu PiN i TVN24.

Agnieszka Kozłowska-Rajewicz ucieszyła się, że w ostatnich wyborach wystartowało dwa razy więcej kobiet niż w poprzednich, ale liczba posłanek prawie się nie zmieniła. Według Pełnomocniczki dzieje się tak dlatego, że kobiety nie mają doświadczenia w życiu politycznym i trzeba zapewnić im wsparcie. „Między obecnością na liście a mandatem jest przepaść”, stwierdziła.

Beata Szydło uznała, że kwoty dają kandydującym kobietom poczucie „upośledzenia”, a większa ilość kandydatek była spowodowana koniecznością „upchnięcia” na listach 35% kobiet.

Agnieszka Kozłowska-Rajewicz odparła, że kwota jest jedynie pomocą dla partii, która pomaga rozejrzeć się szerzej za kandydatkami do Parlamentu. Natomiast kolejnym rozwiązaniem jest system suwakowy, czyli naprzemienne układanie na listach wyborczych kobiet i mężczyzn, które, jak stwierdziła prof. Fuszara, zapewnia większą skuteczność w zdobywaniu mandatów przez kobiety.

Anna Grodzka podkreśliła, że kwoty czy parytety niosą za sobą nie tylko większą równość, ale też różnorodność, co jest ogromną wartością społeczną.

Dyskusja zakończyła się podsumowaniem dr. Marcina Waleckiego, Kierownika Zespołu Demokratycznych Rządów i Partycypacji w Życiu Publicznym w Biurze Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka – OBWE, który wyraził nadzieję na więcej takich debat w przyszłości.

Konferencję zorganizowała Ambasada Brytyjska, Instytut Spraw Publicznych oraz Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka – OBWE.

Spisała: Karolina Szlasa, Forum Odpowiedzialnego Biznesu