Artykuł ekspercki

Wywiad z profesorem Janem Jonkerem z Nijmegen School of Management

3 listopada 2010

Wywiad i tłumaczenie: Natalia Ćwik, Forum Odpowiedzialnego Biznesu

26 października 2010 r. na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego profesor Jan Jonker z Nijmegen School of Management w Holandii wygłosił wykład pt. „Sustainability: Yesterday, Today & Tomorrow”. Dzięki niespotykanej pasji i umiejętności przekazywania skomplikowanych treści w intrygujący i przystępny sposób szybko zdołał przykuć uwagę zgromadzonych na wykładzie studentów. Spotkanie było okazją do przeprowadzenia krótkiego wywiadu podczas którego profesor Jonker opowiedział m.in. o tym dlaczego jego zdaniem zrównoważony rozwój zaczyna się w umysłach…

Profesor Jan Jonker przyjechał do Polski na zaproszenie Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

FOB: Na początku dzisiejszego wykładu wspomniał Pan, że bardzo często w dyskusjach o zrównoważonym rozwoju pojawiają się niewłaściwych argumenty. Jakie to argumenty i w jaki sposób powinniśmy rozmawiać o tym zagadnieniu?

Jan Jonker: Jest kilka takich niewłaściwych argumentów. Po pierwsze, kiedy podkreśla się, że zrównoważony rozwój kosztuje; to w zasadzie najczęściej spotykana opinia. To zupełnie niezrozumiałe, bo jeśli zacznie się liczyć, dosłownie z „kalkulatorem w ręku”, argument ten zupełnie traci sens. Wiele osób ma przekonanie, że zrównoważony rozwój, przechodzenie na „zielony” biznes, to działania czysto marketingowe. Drugi taki argument mówi, że firmy, które wdrażają strategię zrównoważonego rozwoju robią to w ramach filantropii. To również bardzo dziwny argument. Mówienie „jesteśmy dobrzy dla społeczeństwa” jest bardzo sztuczne. Ale można rozumować inaczej: za 5 lat cena ropy podwoi się lub potroi, prowadzę firmę transportową, wykonuję milion kilometrów rocznie, mam zatem do rozwiązania poważny problem związany z moim przyszłym funkcjonowaniem. Oczywiście, istotny jest też wpływ na środowisko, emisje spalin, źródła surowców itd., o tym wszystkim mówią instytucje Unii Europejskiej. Zrównoważony rozwój jest więc istotny z punktu widzenia strategii. Trzeba zacząć od prostych rozwiązań już teraz i rozwiązywać tego rodzaju problemy, to jest punkt wyjścia. Niestety wiele firm genialnie uprawia greenwashing. Jest wiele branż, które nie mają interesu w przechodzeniu na zielone technologie, więc tylko udają, że są „zielone”. To też jest przykład niewłaściwej motywacji.

FOB: Wspominał Pan również o sześciu falach innowacji w dotychczasowym rozwoju gospodarczym. Na czym polega obecna, szósta fala? Kiedy  weszliśmy w tę nową erę i jakie będą najważniejsze przemiany w tym okresie?

JJ: Jeśli spojrzeć na rozwój innowacji, przez bardzo długi czas zajmowaliśmy się innowacjami w sferze produktów. Wraz z pojawieniem się technologii komputerowych zaczęliśmy myśleć o innowacjach w odniesieniu do systemów i sieci połączeń. To co jest interesujące obecnie to to, że mamy produkty, technologie, wiedzę i sieć powiązań umożliwiającą połączenie tych zasobów. Przez ostatnie 10-15 lat, krok po kroku uczyliśmy się sztuki łączenia elementów. Moim zdaniem innowacje oznaczają umiejętność łączenia, a nie wynajdywania rzeczy. Czyli nie chodzi już tylko o odkrycie nanotechnologii, ale o umiejętność połączenia jej z biologią i medycyną, albo o połączenie technologii ICT z edukacją, technik komputerowych z wytwarzaniem energii, wszystkiego, co da się efektywnie połączyć.

FOB: Czyli priorytetem staje się interdyscyplinarność?

JJ: Tak, trzeba niemalże zniszczyć dyscyplinarność. Wiem, że to brzmi dość radykalnie. Nie twierdzę, że musimy porzucić rozwijanie wiedzy w ramach konkretnych dyscyplin, ale jednocześnie powinniśmy rozumieć, że dyscyplina, którą tworzymy, bez możliwości połączenia z innymi dyscyplinami, jest prawie bezwartościowa. Chodzi zatem o interdyscyplinarność i umiejętność łączenia. Myślę, że ten trend rozpoczął się jakieś 15 lat temu i jest to bardzo złożony proces. Kiedy podróżuję często odwiedzam różne muzea techniki i przemysłu. Zabawne jest to, że w każdym można znaleźć te same rzeczy, tyle, że każdy naród uważa, że to on wynalazł je jako pierwszy. Trudno jest zatem stwierdzić gdzie i kiedy zaczynają się innowacje. To, co jest natomiast charakterystyczne dla obecnych czasów to to, że możliwości łączenia rozwijają się szybciej niż same produkty. Mogę zadać teraz proste pytanie: „Dlaczego nie miałbym połączyć komputera z tą butelką?”, żeby np. automatycznie skanować sobie towary w sklepie? Takie pytanie być może brzmi śmiesznie w piątkowe popołudnie, ale już w poniedziałek ktoś może zrobić z tego biznes… Zrównoważony rozwój w tym kontekście przypomina tkanie dywanów – wplatamy jego elementy w procesy innowacji. Zrównoważony rozwój to nie jest rzecz sama w sobie, jakaś statyczna konstrukcja… to raczej rodzaj inteligencji, który determinuje sposób w jaki wytwarzamy i użytkujemy rzeczy. Weźmy na przykład mini laptopy – pierwotnie miały to być komputery dla ubogich [1], ale z czasem stały się przebojem na europejskim rynku tanich komputerów i oderwały się od wstępnej koncepcji. Istnieją teraz na przykład samodzielne generatory energii na bazie paneli słonecznych stosowane w Afryce – to jedno urządzenie jest samowystarczalne, a pozwala jednocześnie dostarczyć prąd do telewizora, lodówki, komputera… Tego rodzaju innowacje powstają tylko dlatego, że ktoś wpadł na pomysł połączenia elementów, które wcześniej nie były łączone.

FOB: Z tego co Pan mówi wynika, że ważnym procesem we „wplataniu” zrównoważonego rozwoju w system światowej gospodarki może być zarządzanie wiedzą.

JJ: Można tak to ująć. Chodzi o to, żeby sprawić że ludzie wyjdą poza swoje ograniczenia i stwierdzą „Ja mam coś i ty masz coś, a jeśli połączymy te dwie rzeczy stworzymy coś zupełnie nowego”. Takie odkrycia mogą właśnie prowadzić do nowych biznesów. To jest zarządzanie wiedzą, ale to jest również zarządzanie transformacją. Wierzę, że nowe rzeczy powstają tylko jeśli łączy się ludzi i umożliwia im interakcję.

FOB: Jakie narzędzia zatem mogą pomóc w tej transformacji?

JJ: Trzeba przekonać ludzi, że innowacje są możliwe. Ludzie nie są wychowywani w takim przekonaniu. I trzeba ich zebrać razem, skontaktować ich. Tym właśnie między innymi ja się zajmuję. Trzeba promować dialog, rozmowę, interakcje, budować zaufanie. Potem wystarczy znaleźć jakiś projekt, jakiś jeden choćby niewielki problem i zainspirować ludzi do rozwiązania go. Większość ludzi sama z siebie nie włączy się w taki proces. Okazję do innowacji trzeba poczuć, a nie zobaczyć – proces intelektualny jest tu oczywiście bardzo ważny, ale to trzeba poczuć, zrozumieć, że coś można zmienić, stworzyć. Znam firmę, która produkuje opony z odzyskanych zużytych opon. Wcześniej w ogóle nie myśleli o wykorzystaniu recyklingu w procesie produkcji, a teraz stali się ekologiczną firmą. W ten sposób właśnie ludzie się uczą – eksperymentując. Niewiele osób może sobie wyobrazić nowy system zanim nie zacznie eksperymentować, rozwijać coś nowego. Zatem zarządzanie transformacją wymaga zebrania ludzi, pokazania im możliwości, zainspirowania do rozpoczęcia nawet niewielkich projektów, a kiedy te projekty zrodzą coś nowego – ludzie poczują się wynalazcami.

FOB: Ważne jest więc inspirowanie ludzi…

JJ: Tak, chodzi o inspirowanie, pokazywanie szans, usuwanie barier (tam, gdzie to możliwe). 90% sukcesu zależy od tego, co jest w głowie, a nie od tego na co zezwala prawo czy regulacja. Jestem przekonany, że większość ludzi po prostu nie korzysta ze swojego intelektu jeśli chodzi o innowacje.  Rutynowo wykonują pewne czynności, produkują w kółko to samo i nie potrafią sobie wyobrazić innego systemu. Dlatego największe bariery są w umysłach….

FOB: …a nie w technologii…

JJ: Tak, nie w technologii, nawet nie w zasobach. Wszystko jest w umysłach. Oczywiście, zdaję sobie sprawę także z pewnych prawnych ograniczeń… Ale weźmy na przykład technologię OLED [2] – to jest niezwykłe, już w 2012 roku na rynku pojawią się takie tapety. Nie mówi się o roku 2050, ale 2012, czyli już za dwa lata! Oczywiście, wiele osób pracuje dzień i noc żeby to się udało, ale na tym to właśnie polega.

[1] Profesor odwołuje się tutaj do projektu OLPC (One Laptop Per Child).
[2] Podczas wykładu Profesor opowiadał o innowacyjnej technologii OLED pozwalającej m.in. produkować tapety ścienne, które gromadzą energię z otoczenia i przetwarzają ją w światło. W ten sposób tapeta może zastąpić tradycyjne oświetlenie, a jednocześnie samodzielnie pozyskuje energię. Technologię rozwija m.in. GE Lighting.

Jan Jonker jest profesorem w Nijmegen School of Management w Holandii. Od dwudziestu lat prowadzi również własną działalność konsultingową. Jego zainteresowania badawcze skupiają się na styku zarządzania i społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR), w szczególności w zakresie rozwoju koncepcji i strategii biznesowych, z naciskiem położonym na implementację. Wśród jego kluczowych zainteresowań znajduje się również rola biznesu we współczesnym społeczeństwie. Jest autorem 18 książek oraz ponad 120 artykułów.Najnowsze książki prof. Jonkera to: „Management Models for CSR” (Springer, 2006) i „Management Models for the Future” (2009). Jest również autorem kilku stron internetowych z zakresu CSR i zrównoważonego rozwoju.Relacja z seminarium profesora Jonkera dostępna jest na stronie fundacji CSR Impact.

Foto: Agata Rudnicka

Autorzy

Natalia Ćwik

Natalia Ćwik