Artykuł ekspercki

Historia piekarza z Legnicy, czyli jak ma się przestrzeganie prawa do CSR

23 kwietnia 2010

Autor: Jarosław Greser, doktorant na Wydziale Prawa i Administracji UAM

Mimo starań wielu osób i organizacji społeczna odpowiedzialność biznesu jest w Polsce zjawiskiem jeszcze stosunkowo mało znanym, szczególnie wśród małych i średnich firm. Ich większe zaangażowanie byłoby szczególnie ważne, ze względu na to, że stanowią ponad 90% firm w Polsce oraz są mocno osadzone w społeczności lokalnej.

Niski stopień wdrażania CSR jest uwarunkowany oporem przed wprowadzaniem nowych metod i strachem przed zmianą dotychczasowego trybu działania. Strach ten może być motywowany obawą o brak zrozumienia nowych dla firmy metod działania wśród jej interesariuszy, pomiędzy którymi szczególną rolę odgrywają władze skarbowe.

Na tym tle szczególnie warta omówienia jest sprawa legnickiego przedsiębiorcy Waldemara Gronowskiego. Prowadził on sklep spożywczy oraz piekarnię, która produkowała i zaopatrywała sklepy na terenie Legnicy w wyroby piekarskie. Jego przedsiębiorstwo zostało skontrolowane przez Urząd Kontroli Skarbowej, który stwierdził nieprawidłowości i wydał decyzję o konieczności zapłaty zaległego podatku w wysokości 245 tysięcy złotych.

Sprawa ta nie byłaby nadzwyczajna, gdyby nie fakt, że Waldemar Gronowski był znanym filantropem, otrzymał między innymi od władz Legnicy tytuł Sponsora Roku 2004. Sam przedsiębiorca twierdził, że obowiązek zapłaty podatku jest bezpośrednio powiązany z tym, że przekazywał pieczywo na rzecz potrzebujących.

Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach i społeczeństwie. Artykuły przestawiające przedsiębiorcę jako ofiarę służb skarbowych były publikowane w Gazecie Wyborczej [1], Tygodniku Niedziela [2], Przewodniku Katolickim [3] i różnych portalach internetowych [4]. Sprawą zainteresowali się politycy. Zbigniew Chlebowski i Grzegorz Schetyna skierowali pytanie do Ministerstwa Finansów w sprawie zbadania możliwości umorzenia zaległości podatkowych, ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz zarządził nadzór Izby Skarbowej nad postępowaniem kontrolnym, a Janusz Palikot obiecał organizację zbiórki publicznej na pokrycie wysokości zaległości podatkowych zobowiązując się jednocześnie do pokrycia z własnej kieszeni ewentualnego niedoboru środków [5].

Od niekorzystnych dla siebie decyzji organów skarbowych Waldemar Gronowski odwoływał się najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego [6], a potem Naczelnego Sądu Administracyjnego [7]. Orzeczenia sądów ostatecznie potwierdziły konieczność zapłaty podatku w wysokości ustalonej w postępowaniu skarbowym.

Z punktu widzenia społecznej odpowiedzialności biznesu warto zwrócić uwagę na dwa aspekty orzeczenia sądu [8]: stwierdzenie dlaczego Waldemar Gronowski powinien był zapłacić podatek oraz jak ma się jego działalność charytatywna do obowiązku zapłaty podatku.

Zarzuty organów skarbowych w kwestii zaległego podatku obejmowały dwa działania: sprzedaż towarów bez odpowiedniej ewidencji i brak wpłat podatku VAT od darowizn na rzecz organizacji charytatywnych.

Odnosząc się do pierwszego zarzutu Sąd stwierdził, że dochodzenie przeprowadzone przez organy skarbowe było prawidłowe. Ustalono, że księgi handlowe były prowadzone nierzetelnie, a klienci nie otrzymywali paragonów za zakupiony towar. Ponadto przedsiębiorca nie potrafił wytłumaczyć dlaczego od momentu rozpoczęcia kontroli jego obroty zaczęły gwałtownie rosnąć oraz skąd wynikają różnice między ilością zakupionych składników do produkcji a ilością produktów, których sprzedaż została potwierdzona.

Szczególnie ta różnica wzbudziła podejrzenie działania w szarej strefie. Waldemar Gronowski wskazywał, że brak ok. 19,5 tony mąki [9], który wystąpił w ciągu 2003 roku wynikał z mieszania „ciasta w niesprawnej maszynie„. Sąd uznał, że „skrajna niegospodarność przejawiająca się w akceptowaniu ubytków mąki na takim poziomie” jest niewiarygodna, a argumentację za „niedorzeczną”.

Z tych powodów WSA podtrzymał decyzję o konieczności zapłaty zaległego podatku. Część dotycząca nieewidencjonowania działalności obejmowała 94% wysokości kary. Sądowi pozostał do rozstrzygnięcia drugi problem – czy fakt działania użytecznego społecznie ma znaczenie dla obowiązku podatkowego.

Nie było wątpliwości, że Waldemar Gronowski dokonywał darowizn na rzecz różnych podmiotów prowadzących działalność charytatywną, ale jak stwierdził sąd „podatnik nie wykazał z tego tytułu obrotów w prowadzonych urządzeniach księgowych, ani nie zadeklarował należnego od tych czynności podatku VAT”.

Darowane pieczywo pochodziło ze zwrotów, ale wielkość tych zwrotów nie była w żadnej formie ewidencjonowana. Ich wysokość ustalono szacunkowo przesłuchując kontrahentów i pracowników. Wobec takiego stanowiska kontrolerów przedsiębiorca przyjął inną linię obrony. Stwierdził, że przekazanie pieczywa jest jego likwidacją a nie darowizną i jako taka nie podlega opodatkowaniu VAT. Sąd jednoznacznie przyjął, że nie można towaru przekazywanego do spożycia innym ludziom uznać za likwidację.

Jednocześnie Sąd wziął pod uwagę aspekt społeczny działań przedsiębiorcy. W uzasadnieniu czytamy „[o]cena Sądu musi więc być wolna od społecznych emocji i moralnych ocen zarówno stanowiska organów orzekających w sprawie jak i działalności podatnika. Należy przede wszystkim uwzględnić, że działanie organów podatkowych nie jest determinowane społeczną czy moralną oceną czynności poddanych opodatkowaniu, lecz granice ingerencji organów podatkowych (tak jak innych organów wykonawczych) wyznacza prawo”.

Prawo w pozytywistycznym wydaniu jest oddzielone od moralności i obowiązuje ze względu na fakt, że zostało przyjęte w określonej procedurze. Prawnicy i filozofowie spierają się o zasadność takiego założenia i czynią od niego szereg wyjątków, ale co do zasady jest ono obowiązujące.

Sąd mógłby poprzestać na takim uzasadnieniu, ale wskazał na wartości, jakie przemawiają za objęciem podatkiem działań Waldemara Gronowskiego. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono: „[k]walifikacja czynności jako poddanych opodatkowaniu w ustawie, dla zapewnienia chociażby tylko konstytucyjnej zasady równości (art. 32 ust. 1 Konstytucji RP) musi być dokonywana w oparciu o kryteria obiektywne, jednoznaczne, niepoddające się interpretacji dla doraźnych potrzeb, choćby cel i intencje ocenianej czynności były w realiach konkretnej sprawy, w społecznym lub moralnym poczuciu jak najbardziej słuszne. Słuszność celu nie jest jednak kategorią decydującą w prawie publicznym o zakresie opodatkowania, a zasada <dura lex sed lex> ma w prawie publicznym wymiar szczególny i nie może być w żadnej mierze kontestowana”.

Odwołanie się do zasad konstytucyjnych ma szczególne znaczenie. Sąd potwierdził, że działalność Waldemara Gronowskiego była ważna i użyteczna społecznie i jako taka pożądana, ale za wyższą wartość uznał równość wszystkich wobec prawa. Należy zauważyć, że darowizny na rzecz organizacji społecznych są w Polsce nie tylko dozwolone, ale państwo premiuje je ustanawiając ulgę w podatku dochodowym dla osób lub podmiotów, które zechcą takie organizacje wspomóc. Warunkiem uzyskania takiej ulgi jest prawidłowe zaewidencjonowanie darowizn.

Niezależnym od tego jest odprowadzenie podatku VAT i jego ewidencja. W tym przypadku gdyby sąd stwierdził, że mimo braku prowadzonej ewidencji należy jednak ze względu na słuszność działania przedsiębiorcy odstąpić od pobrania podatku, to zachowanie sądu miałoby charakter dyskryminacyjny wobec reszty podatników. Jeżeli przyjmiemy, że dyskryminacja to traktowanie podmiotów takich samych ze względu na cechę relewantną w różny sposób, to podatnicy, którzy odprowadzali VAT, byliby w gorszej sytuacji.

Ostatecznie 28 stycznia 2010 NSA przesądził, że Waldemar Gronowski ma zaległy podatek zapłacić. Szum medialny doprowadził jednak do dyskusji i w efekcie zmian w prawie, które są korzystne zarówno dla organizacji społecznych jak i przedsiębiorców. W 2008 roku zniesiono VAT od darowizn produktów spożywczych. Pozostałe darowizny są nadal objęte VAT i dotyczy to zarówno towarów jak i usług. Dlatego ciągle toczy się dyskusja na temat zniesienia takiego obowiązku, ale Ministerstwo Finansów jest mu niechętne obawiając się niebezpiecznych precedensów, które prowadziłyby do zmniejszenia wpływów budżetowych [10].

Ten sam szum wzmocnił obawy przedstawicieli środowisk biznesowych do angażowania się we współpracę z organizacjami pozarządowymi. Działania wobec Waldemara Gronowskiego mogły być odebrane jako swoista kara organów państwa za działania na rzecz społeczności. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na rolę mediów w kształtowaniu poglądów dotyczących tej sprawy, szczególnie, że sprostowania i wyjaśnienia Ministerstwa Finansów nie uzyskały takiego rozgłosu medialnego jak na etapie postawienia zarzutów w sprawie.

Jednocześnie można zadać sobie pytanie czy działalność piekarza można zakwalifikować jako CSR. Na pierwszy rzut oka nie ma wątpliwości, że był on zaangażowany w życie społeczności lokalnej, a jego zaangażowanie było trwałe i oparte na zaufaniu w relacjach. W zasadzie wypełniłby tym warunki do uznania jego działań za społecznie odpowiedzialne, gdyby nie brak spełnienia kluczowego kryterium – zgodności z prawem.

Zasada compliance (zgodności z prawem), mówi, że przedsiębiorca odpowiedzialny społecznie najpierw przestrzega prawa, a potem podejmuje działania wykraczające poza obowiązki nałożone przez normy prawne. W tym przypadku nieistotne są motywy, dla których prawo zostało złamane.

Płacenie podatków ma tu wymiar szczególny. Jest to obowiązek konstytucyjny [11], a jego wprowadzenie i egzekwowanie jest przedmiotem szczególnej kontroli sądów i Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ często wiąże się z ingerencją w prawa jednostki.

Nie ma wątpliwości, że podatki są niezbędne do funkcjonowania współczesnych społeczeństw [12]. Oczywiście zdarzają się nadużycia władzy przez organy skarbowe, ale ten fakt sam w sobie nie przekreśla istoty płacenia podatków, ani nie może być usprawiedliwieniem dla omijania przepisów podatkowych.

Innym zagadnieniem związanym z zasadą compliance jest korzystanie z ulg podatkowych. Dotyczy to szczególnie transnarodowych korporacji, które w zamian za określone ulgi dokonują inwestycji w jakimś państwie. Problem ten jest wielowymiarowy. Z jednej strony ulgi podatkowe zmniejszają możliwości państwa do wypełniania swoich obowiązków względem obywateli [13]. Ponadto sprzyja to zjawisku „wyścigu do dna”, gdzie państwa rozwijające się konkurują o inwestycje zwiększając wysokość ulg i zmniejszając wymagania prawne głównie w sferze prawa pracy i ochrony środowiska [14]. Z drugiej strony, inwestycje powodują zwiększenie ilości miejsc pracy oraz przyczyniają się do transferu technologii.

Trudno jest jednoznacznie ocenić zachowanie firm korzystających z ulg. Można jednak przyjąć, że jeżeli przedsiębiorstwo nie ma charakteru „zakładu wędrującego”, a więc po zakończeniu preferencyjnego okresu przenoszącego produkcję do kraju oferującego bardziej korzystne warunki, to ulga jest rekompensatą albo premią ze strony państwa za określone inwestycje, a jako taka będzie zgodna z duchem CSR.

Inną kwestią jest obchodzenie prawa, aby pomniejszyć podatek albo otrzymać jego zwrot. Przy czym należy tu precyzyjnie rozgraniczyć dwie sytuacje. Pierwsza z nich dotyczy takich sytuacji, w których uprawnienie do zmniejszenia podatku zostało przyznane wprost przez prawo np. prawo do odliczania darowizn. Do tych sytuacji należą też przypadki, gdy odliczenie jest efektem działań wynikłych ze zgodnej z regułami wykładni prawa [15]. Do drugiej kategorii należą działania mające na celu obejście prawa – na przykład generowanie nieistniejących kosztów lub braki w ewidencji sprzedaży.

W pierwszym przypadku należy uznać, że przedsiębiorca przestrzega zasady compliance, a tym samym zdolny jest prowadzić biznes odpowiedzialny społecznie. W drugim przypadku nie możemy mówić o CSR w takiej firmie, choćby prowadziła najlepsze programy społeczne. Dlatego postępowanie Waldemara Gronowskiego nie może być uznane za prowadzenie biznesu odpowiedzialnego społecznie, niezależnie od motywów, jakimi się kierował nie odprowadzając należnego podatku.


[1]Sławomir Sowula, Michał Kokot, Ukarali go za to, że rozdawał chleb, Gazeta Wyborcza 8 września 2006
[2] Monika Poręba, Ukarany za dobre serce… Tygodnik Katolicki Niedziela, 51/2005
[3] Jadwiga Knie-Górna, Dobry jak chleb zły jak fiskus, Przewodnik Katolicki 24/2006

[4] Na przykład Tomasz Jóźwiak, Legnicki Kluska

[5] http://www.jelenia.pl/janusz-palikot-splaci-dlugi-piekarza-z-legnicy-n2996.htm
[6] I SA/Wr 970/07
[7] I FSK 1895/08
[8] W tym artykule odnoszę się do ustaleń poczynionych przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, ponieważ NSA oddalił skargę kasacyjną w całości.
[9] W toku kontroli stwierdzono istotne braki wszystkich składników niezbędnych do przygotowania produktów.
[10] Warto tu szczególnie zwrócić uwagę na spór jaki toczyła jedna z kancelarii prawnych z Ministerstwem Finansów, który dotyczył odprowadzania VAT od darmowych porad prawnych. Kancelaria wystąpiła o indywidualną interpretację podatkową sytuacji, w której porady prawne udzielane są nieodpłatnie organizacji pozarządowej, a jest to część budowania wizerunku firmy, a zatem nie jest konieczne odprowadzanie VAT. Ministerstwo Finansów nie poprało tej interpretacji, ale najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny (Wyrok WSA w Warszawie z 10 grudnia 2008, III SA/Wa 1355/08), a potem Naczelny Sąd Administracyjny(Wyrok NSA z 23 marca 2010,  I FSK 326/09) stwierdził, że taka sytuacja jest możliwa.
[11] Art. 84. Konstytucji, Każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie.
[12] Stephen Holmes, Cass R. Sunstein, Koszt praw, dlaczego wolność zależy od podatków, Wydawnictwo Sejmowe, 2003.
[13] Economic, Social and Cultural Rights, red, Ajsborn Eide, Springer 2001.
[14] Stabilization Clauses and Human Rights A research project conducted for IFC and United Nations Special Representative to the Secretary General on Business and Human Rights  March 11, 2008.
[15] Przykładem takiego działania jest tak zwana sprawa Kluski. Ministerstwo Edukacji Narodowej na dostawę komputerów do szkół. Ustawa o VAT stanowiła, że na komputery sprowadzane z zagranicy nie jest nałożony podatek VAT, a w przypadku komputerów kupionych w Polsce wysokość podatku wynosi 22%. W związku z tym Optimus sprzedawał komputery firmie słowackiej, która wygrała przetarg, a ta dostarczała je do Polski. Zgodność takich praktyk z prawem potwierdzili eksperci podatkowi oraz Naczelny Sąd Administracyjny.

Jarosław Greser – doktorant na Wydziale Prawa i Administracji UAM, specjalizuje się w zagadnieniach związanych z prawami człowieka w biznesie i społeczną odpowiedzialnością biznesu. Dyrektor do spraw merytorycznych w Fundacji Innowacyjnych Przedsięwzięć Społecznych

Autorzy