Kim jesteśmy
Współpraca
Programy
Konkursy
Baza wiedzy
Autorka: Patrycja Romaniuk, Fundacja Sendzimira
Potrójna linia przewodnia (triple bottom line, TBL) to koncepcja, która leży u podłoża idei zrównoważonego rozwoju, koncepcja równoważności sfery ekonomii, środowiska i społeczeństwa. TBL dąży do tego, aby działania firmy w odniesieniu do środowiska i sfery społecznej traktować tak, jak się traktuje wyniki finansowe, bardzo konkretnie rozliczać z wyników w tych sferach, zgodnie z założeniem, że tylko to, czego (firma, organizacja, człowiek…) pilnuje i z czego się rozlicza, do tego przykłada wagę.
Warto zdawać sobie sprawę, że określenie „bottom line”, przetłumaczone na język polski jako „linia przewodnia”, od którego pochodzi koncepcja TBL, odnosi się do zarobków netto firmy, czyli do sfery ekonomii. Dołączenie sfery społecznej i środowiskowej sprawia, że otrzymujemy właśnie potrójną linię przewodnią. Chcąc zdefiniować tę koncepcję, możemy się odwołać do sformułowania dr. Bolesława Roka: „Strategia rozwoju przedsiębiorstwa obejmująca kształtowanie równowagi pomiędzy wymiarem ekonomicznym, ekologicznym i społecznym działalności gospodarczej. Wspieranie takich rozwiązań w działalności gospodarczej, które są społecznie odpowiedzialne, ekologicznie przyjazne i ekonomicznie wartościowe jednocześnie”[1]. Obecnie coraz więcej firm rozumie, dlaczego warto i trzeba uwzględniać kwestie społeczne i środowiskowe w prowadzonym biznesie.
Rozważając relacje teorii TBL do praktyki, można zaobserwować rosnącą presję społeczną, do której firmy muszą się dostosowywać i w odpowiedzi wdrażać reguły społecznej odpowiedzialności. Z drugiej strony mamy demotywujące zjawiska w postaci np. fiaska porozumień klimatycznych, które może zniechęcać biznes do bardziej intensywnych działań w tym kierunku. To, czego może brakować we wdrażaniu tej koncepcji w praktyce, to bardziej ścisłego powiązania pomiędzy tymi dziedzinami – ekonomią, ekologią i sferą społeczną systemowego podejścia. W jaki sposób te trzy sfery działalności wpływają na siebie nawzajem? W jaki sposób działania wdrożone w jednej z tych sfer mogą oddziaływać na inne? Gdzie (w którym miejscu systemu organizacji) i jak możemy zadziałać, żeby osiągnąć maksimum efektu (czyli maksymalne zbliżenie się do sustainability organizacji, firmy, którą rozważamy) przy minimalnym nakładzie pracy, pieniędzy, wysiłku? To również kwestia określenia „punktów granicznych” – czy jesteśmy w stanie określić, przy jakich warunkach, „punktach granicznych” będziemy mogli powiedzieć, że nasza firma czy organizacja jest „zrównoważona”? Czy to jest w ogóle możliwe? Twórcy i praktycy innej koncepcji pomagającej wdrażać zrównoważony rozwój – The Natural Step [2], powiedzieliby, że od tego w ogóle powinno się zacząć. Na upowszechnienie się takiego sposobu myślenia chyba jednak przyjdzie nam jeszcze trochę zaczekać – ponieważ takie podejście niesie ze sobą wiele wyzwań, przede wszystkim poprzez swoje długoterminowe spojrzenie, a wciąż wiele firm patrzy przez pryzmat kadencji zarządu i doraźnych wymagań rynkowych/ akcjonariuszy.
Również na samą teorię można spojrzeć krytycznym okiem. Jak pisze prof. dr hab. Zdzisław Pisz we wstępie do polskiego wydania „TBL – czy wszystko się zgadza?” [3]: „Idea potrójnej linii przewodniej nawiązuje więc do konieczności poddania nadzorowi procesów korzystania z kapitałów naturalnego i społecznego na podobieństwo raportowania wyników gospodarowania kapitałem ekonomicznym. Ten ostatni jest obserwowany dzięki powszechnej zasadzie sporządzania bilansów rocznych przez wszystkie organizacje gospodarcze. Od wielu już lat systemy krajowe ową zasadę zapisały jako prawne zobowiązanie podmiotów gospodarczych. Został też opracowany system kontroli przez zewnętrzne, wyspecjalizowane podmioty, dotyczący poprawności sporządzanych bilansów rocznych. Idea potrójne linii przewodniej zmierza do wprowadzenia raportowania wyników gospodarowania także elementami kapitałów naturalnego i społecznego. Potrójny bilans można uznać za alternatywne określenie potrójnej linii przewodniej. TBL może być, a w zasadzie już w bardzo wielu przypadkach jest narzędziem kierującym uwagę podmiotów gospodarujących nie tylko na dodaną wartość ekonomiczną, ale również na wartości ekologiczną i społeczną, które podmiot generuje zwiększając lub niszcząc owe kapitały.”
Ale jak konkretnie mierzyć wyniki w obszarze środowiska i społeczeństwa, aby można je było postawić w jednym szeregu z wynikami finansowymi, tak jak to postuluje koncepcja TBL? Istnieje szereg bardzo przydatnych narzędzi, na polu społecznym można wymienić chociażby standardy AA1000 czy SA8000, na polu środowiskowym zaś między innymi metody wyceny usług ekosystemów, które pozwalają przełożyć na język finansowy takie trudno uchwytne wartości jak wartość bioróżnorodności w lokalnym otoczeniu firmy dla jej działania. Ale trzeba też pamiętać, że wkraczając w sferę społeczną czy ekologiczną, wkraczamy w sferę wartości, które nie są tak łatwo przekładalne na pieniądze, nie można ich kupić, sprzedać (inaczej nie są wartościami), więc w tym sensie można powiedzieć, że np. prawa człowieka – podstawa CSR (i TBL) jest bezcenne i nie możemy tak łatwo przeliczać go na pieniądze.
Można też pokusić się o stwierdzenie, że mamy też do czynienia z wewnętrznym paradoksem samej koncepcji, bo przeliczanie na pieniądze wzbogaciłoby co prawda ekonomiczną linię przewodnią, ale niemniej jednak zredukowałoby całą koncepcję właśnie do niej – tyle że bogatszej o dodatkowe składowe. Oczywiście można stwierdzić, że to bardzo akademicka polemika, gdyż „Triple Bottom Line” w powszechnej nomenklaturze jest po prostu postulatem uwzględniania kwestii społecznych i środowiskowych w prowadzonych działaniach. Niemniej jednak warto sobie zdawać sprawę, co dokładnie stoi za tym określeniem, aby uniknąć chaosu pojęciowego i tym samym dyletanctwa. Tę trudność w postawieniu granic pojęciowych pokazuje również prof. Pisz: „Wiele interesujących spostrzeżeń na ten temat można znaleźć w tekście Adriana Henriques’a zatytułowanym: Społeczna odpowiedzialność biznesu, zrównoważony rozwój i potrójna linia przewodnia. (Rozdział III) Autor we wstępie stwierdza: <>? (s.58)” [4]
Ta problematyka również rozbija się o jakość raportowania działań CSR. Patrząc na raporty CSR niektórych globalnych firm pod kątem bardzo określonych kryteriów [5], można zauważyć, że często w raporcie jest zbyt wiele informacji, co z kolei utrudnia znalezienie odpowiedzi na konkretne pytania, np. o sprawy pracownicze czy ekologiczne. Wygląda to w efekcie tak, jakby ktoś w powodzi informacji próbował ukryć brak tych naprawdę istotnych.
Z kolei na pytanie „czy realizacja koncepcji potrójnej linii przewodniej jest możliwa na różnych poziomach – organizacji, biznesu, społeczeństwa, administracji publicznej” można odpowiedzieć, że jak najbardziej – w końcu TBL, tak jak CSR to de facto nic innego jak zrównoważony rozwój; w nazwie TBL nawet nie ma ‘corporate’, a więc tym bardziej odnosi się do wielu różnych sfer działalności publicznej. Organizacje, poza tym, że w odróżnieniu od firm nie działają dla zysku, są takimi samymi podmiotami jak firmy – też muszą realizować swój cel, dbać o interesariuszy, tak wewnętrznych (pracowników), jak i zewnętrznych (beneficjentów, grantodawców, lokalną społeczność, opinię publiczną etc.) oraz środowisko. Można nawet pokusić się o kontrowersyjne stwierdzenie, że powinny działać jeszcze bardziej zgodnie z TBL niż firmy, ze względu na swój „misyjny” charakter. Jeśli chodzi o administrację publiczną, to tu sytuacja jest analogiczna; z tym że sektor administracji ma również do dyspozycji dodatkowe narzędzia, chociażby takie jak Zielone Zamówienia Publiczne, które są ważnym elementem kształtowania rynku.. Ale kluczem do sukcesu jest przede wszystkim szeroko pojęta świadomość społeczna – nawet jeśli zielone zamówienia publiczne będą obowiązywały prawnie, to bez świadomości mogą być bardzo „kulawo” realizowane. A też bez nacisku ze strony szeroko pojętego społeczeństwa, konsumentów, nas wszystkich – najprawdopodobniej zmiany na lepsze nie będą zachodzić zbyt szybko, każdy z nas ma więc tu niebagatelną rolę do odegrania.
Bardzo niewiele, jeśli w ogóle jakakolwiek firma czy organizacja w Polsce wdraża koncepcję triple bottom line w pełni, to znaczy tak, by sfera ekonomii (w przypadku organizacji – realizacji działalności statutowej) rzeczywiście równoważyła sferę ekologii i etyki, chociaż pewnie w przypadku NGOsów można by znaleźć takie przykłady. Chociażby Fundacja Sendzimira – zrównoważony rozwój jest podstawą jej „biznesu”. Fundacja stara się offsetować organizowane przez siebie wydarzenia, w zasadzie praktycznie nie drukuje żadnych ulotek, a jeśli już, to wszelkie druki typu plakaty czy nawet wizytówki są drukowane na papierze z odzysku. To takie proste działania na skalę organizacji i oczywiście bardzo specyficzny przykład, ale moim zdaniem nigdy dość podkreślania wagi drobnych działań – to one budują świadomość i zaangażowanie pracowników. A to właśnie od pracowników i ich zaangażowania zależy, czy nawet najbardziej wyrafinowane standardy CSR zadziałają w praktyce. Żeby efektywnie działać, trzeba wiedzieć, jak dobrze zacząć, a budowanie zaangażowania pracowników od takich prostych, ale konsekwentnych działań, zaowocuje skutecznością w momencie realizacji bardzo złożonych strategii.
Patrycja Romaniuk – obecnie zawodowo związana z Fundacją Sendzimira oraz Centrum Rozwiązań Systemowych, gdzie realizuje projekty badawcze i praktyczne oraz prowadzi szkolenia z zakresu zrównoważonego rozwoju i partycypacji. Ukończyła studia na Uniwersytecie Warszawskim oraz na Akademii Leona Koźmińskiego (społeczna odpowiedzialność biznesu). Łączy doświadczenia wyniesione z sektora biznesowego oraz środowiska pozarządowego. Absolwentka wielu szkoleń, m.in. Akademii Innowatorów Społecznych, Wyzwań Zrównoważonego Rozwoju, ISIS Masterclass. Jej główne obszary zainteresowań to tworzenie strategii, raportowanie, partycypacyjne planowanie i rozwiązywanie problemów w obszarze zrównoważonego rozwoju.
[1] Bolesław Rok, „Odpowiedzialny biznes w nieodpowiedzialnym świecie”, Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, Warszawa 2004, s. 70.
[2] www.naturalstep.org, Robert, K.-H. (2000), ‘Tools and concepts for sustainable development, how do they relate to a general framework for sustainable development, and to each other?’, Journal of Cleaner Production, 8(3), 243–254 – Zasady Zrównoważonego Rozwoju The Natural Step to: I. W zrównoważonym społeczeństwie, w środowisku nie kumulują się substancje pozyskiwane z Ziemi (w tym również substancje pochodzące ze spalania zasobów naturalnych), II. W zrównoważonym społeczeństwie, w środowisku nie kumulują się substancje produkowane przez ludzi, III. W zrównoważonym społeczeństwie środowisko nie jest poddawane rosnącej degradacji, IV. W zrównoważonym społeczeństwie ludzie są w stanie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby (warunki, w których funkcjonują, nie ograniczają w systematyczny sposób możliwości zaspokojenia tych potrzeb). Te zasady są uniwersalne – każdy podmiot, organizacja, społeczność czy firma powinna je zastosować w swoim własnym kontekście, określić, co te warunki oznaczają właśnie dla niej – wówczas będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie – Kiedy będziemy mogli stwierdzić z pewnością, że firma rozwija się w sposób zrównoważony?
[3] http://spolecznieodpowiedzialni.pl/247/TBL_czy_wszystko_sie_zgadza,1lid,573,87n.html
[4] Ibid.
[5] http://www.atkisson.com/wwd_tools.php