Artykuł ekspercki

Bohaterowie, zarówno w świecie nauki jak i idei, są najważniejsi – rozmowa z Łukaszem Żrodowskim, młodym polskim naukowcem

8 maja 2015

Łukasz Żrodowski jest ambasadorem Konkursu „Bohaterowie przyszłości” organizowanego przez BASF Polska. O swojej badawczej pasji (i pracy) i tworzeniu odpowiednich warunków dla rozwoju nauki rozmawiał z Piotrem Domańskim z Forum Odpowiedzialnego Biznesu.

Piotr Domański: Jest Pan Ambasadorem Konkursu „Bohaterowie przyszłości” organizowanego przez BASF Polska. Jak to się stało?

Łukasz Żrodowski: BASF wybrał mnie, ponieważ jestem młodym naukowcem i pracuję nad technologią, którą można nazwać nowatorską. Chcę połączyć technologię druku 3D i zaawansowane materiały. Myślę, że jestem dobrym przykładem na to, że jeżeli masz zapał i będziesz pracował nad celem, to osiągniesz to, co chcesz.

W tym momencie budujemy komorę testową, w której będą powstawać pierwsze na świecie przedmioty „wydrukowane” ze szkieł metalicznych. Doszedłem do wniosku, że jeżeli korzystamy z najdroższej technologii produkcji, czyli druku 3D, to powinniśmy stosować w niej najbardziej zaawansowane materiały – grafen, nanomateriały czy właśnie szkła metaliczne.

Jak dotarł Pan do punktu, w którym jest Pan obecnie – pracy, w sumie pionierskiej, nad wytwarzaniem materiałów, których jak rozumiem nie wytwarza nikt inny?

Na studiach tradycyjną metodą wyboru promotora jest znalezienie kogoś realizującego swój projekt i wejście do zespołu danego badacza. Doszedłem jednak do wniosku, że nie potrafię się zaangażować w koncepcję zapoczątkowaną przez kogoś innego. Okazało się, że miałem dobry pomysł – czyli drukowanie szkieł metalicznych. Znalazł on umocowanie w rzeczywistości i odkąd zdecydowałem się nad nim pracować, nie pojawił się żaden powód, by przestać. Nie natrafiliśmy na żadną przeszkodę, której nie potrafilibyśmy pokonać. Okazało się także, że projekt jest uzasadniony ekonomicznie.

Czym są szkła metaliczne, o których wspominasz?

Szkła metaliczne to materiały, wśród których przewagę mają metale, lecz w przeciwieństwie do przeważającej większości materiałów metalicznych ich wewnętrzna struktura nie jest krystaliczna, lecz amorficzna – przypomina zastygniętą ciecz, czyli czegoś takiego jak szkło. Z tym wiążą się niesamowite właściwości funkcjonalne i mechaniczne. Najczęściej spotykane, można by powiedzieć „standardowe” szkła z kobaltu czy żelaza mają wytrzymałości kilka razy wyższą niż stal. Są odporne na korozję, a pękają dopiero przy olbrzymich naprężeniach. Niestety trudno je uzyskać. Obecna technologia pozwala na tworzenie ich wyłącznie poprzez wtryskiwanie do specjalnie przygotowanych zaawansowanych miedzianych form. Za każdym razem by przygotować nowy element należy specjalnie w tym celu zaprojektować i wyprodukować horrendalnie drogą formę. Obecnie, wedle mojej wiedzy komercyjnie robi to jedna firma na świecie. Tworząc swój projekt pomyślałem, że warto dać możliwość zaistnienia aplikacji jednostkowych, czyli wykorzystać metodę druku 3D. W efekcie, wszędzie tam gdzie potrzebne są naprawdę wyśrubowane parametry – np. w medycynie czy przemyśle kosmicznym, szkła metaliczne będą dużo lepsze niż obecnie stosowane materiały.

Konkurs, którego jest Pan Ambasadorem nazwany został „Bohaterowie przyszłości”. Kim Pana zdaniem będą osoby, które będą tworzyć przyszłość?

Pozwolę sobie przytoczyć przykład. Dla mnie człowiekiem, który w tej chwili tworzy przyszłość jest amerykański działacz i polityk Ron Paul. Ludzie tworzący przyszłość powinni, moim zdaniem mieć konkretną wizję, ideę. Powinni być to przywódcy, którzy byliby w stanie porwać za sobą ludzi. To oni mają potencjał by rozwiązać najbardziej palące problemy, które nie dotyczą najczęściej nauki, lecz sfery polityki i idei. Naukowcy rzadko kiedy posiadali potencjał by zmienić świat – ich praca częściej po prostu poprawiała życie ludzi, lecz nie tworzą historii.

Czyli nie naukowcy, jak Pan, lecz przywódcy polityczni i liderzy społeczni będą zmieniać przyszłość?

Na świat największy wpływ ma nie technologia, lecz środowisko, w jakim ta technologia jest tworzona. By stworzyć właściwe środowisko dla technologii potrzebni są myśliciele, filozofowie i liderzy, którzy wprowadzą ją później w życie. Naukowcy bez tego środowiska po prostu nie będą potrzebni.

Kiedyś powiedziano, że bohaterowie są potrzebni tylko wtedy, gdy coś pójdzie niezgodnie z planem. Czy może w przyszłości rzeczy będą działać po prostu dobrze i bohaterowie staną się niepotrzebni?

Generalnie jest tak, że gdy istnieje szansa, że coś może pójść źle, to pójdzie. Dlatego właśnie bohaterowie, zarówno w świecie nauki jak i idei, są najważniejsi. Zdarzało się, że powstanie jakiegoś nurtu politycznego czy społecznego było następstwem jednego wydarzenia, książki czy badania.

A gdybyś miał dowolne środki finansowe na rozwiązanie jednego, ale tylko jednego światowego problemu to jaki byś wybrał?

Paradoksalnie, gdybym miał nieograniczoną ilość pieniędzy zrobiłbym wszystko by zmniejszyć ilość pieniędzy. Zablokowałbym możliwość swobodnego ich kreowania i manipulowania tym procesem. Problemem jest moim zdaniem system monetarny, który umożliwia nieograniczone drukowanie pieniędzy. Środowisko, w którym obecnie żyjemy, jest niestabilne, zależy od cykli koniunkturalnych, podobnie zresztą jak nakłady na naukę. To od spadków czy wzrostów na giełdzie zależy czy firma zainwestuje w badania 20 milionów czy 20 miliardów dolarów. Gdyby udało się zmniejszyć te wahania na pewno naszym problemem nie byłoby nagłe ucinanie środków na naukę.

A gdy mowa o środowisku naturalnym?

Ochrona środowiska naturalnego także zależy od bodźców ekonomicznych. W związku z tym, że nikt nie płaci za zatruwanie wody czy powietrza, nikt nie czuje, że to kosztuje. Gdyby na przykład zatruwany akwen miał właściciela, zależałoby mu na tym by dbać o jego ochronę i pobierać opłaty od tych, którzy go zatruwają.

A czy jest szansa by przedsiębiorcy dostrzegli, że pozytywny wpływ na środowisko przyniesie im zyski w postaci choćby zainteresowania klientów czy inwestorów?

Konsumenci, a przynajmniej ja i osoby, które znam, podejmujemy decyzje na podstawie naszych subiektywnych ocen. Często ma to związek z ceną, czasem wygląd, czasem jakość, czy warunki w których powstały, a najczęściej mieszanka tych elementów. Różne instytucje, powinny uświadamiać klientom, które z tych elementów są naprawdę istotne. Jednocześnie mam poczucie, że za produktami, również tymi „ekologicznymi”, które odniosły sukces zawsze stoją jakieś historie. Na przykład Tesla Motors, które sprzedają nie tylko swoje produkty, ale i wizję w – w tym przypadku hybrydowy samochód, który nie szkodzi środowisku. Amerykanie bardzo chętnie kupują te samochody, jednak trzeba pamiętać, że poza wizją jest tu także solidny produkt. Osobiście kupiłbym Teslę dlatego, że jest to dobrej jakości produkt.

W ten sposób dotarliśmy do kogoś, kto ma potencjał by być bohaterem, czyli człowieka, który stworzył ten produkt. Czy sądzisz, że Elon Musk, twórca m.in. Tesla Motors ma potencjał by być bohaterem przyszłości?

Jego biznes jest z jednej strony jest odpowiedzialny – Tesla i ogniwa paliwowe, z drugiej strony to przedsiębiorca drapieżny, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czy zmieni świat? SpaceX, jego inna firma, ma potencjał by to uczynić. Udało jej się wejść w przemysł kosmiczny i obecnie transportuje paliwo i surowce na stację kosmiczną taniej niż NASA. Pokazali, że nie jest to domena dużych organizacji rządowych.

Czy sądzisz, że druk 3D ze szkieł metalicznych ma potencjał by zmienić sposób produkcji czy życie społeczeństwa?

Dużo się mówi o druku 3D w warunkach domowym. Kreślone są wizje, że każdy będzie miał w domu takie urządzenie i drukował sobie potrzebne przedmioty. Jeżeli o mnie chodzi, to chociaż mam duże doświadczenie z tą technologią, to gdybym miał wybór by kupić sobie kubek w domu lub go wydrukować, pewnie wybrałbym tę pierwszą opcję. Druk 3D wprowadzi jednak olbrzymie zmiany w procesie projektowania, wprowadzania poprawek i ewolucji produktów, szczególnie tych, które nie są wytwarzane masowo. Z drugiej strony jest druk 3D z materiałów zaawansowanych – technologia, nad którą sam pracuję. Z nią pewnie także klienci nie będą mieli masowego kontaktu i raczej nie pojawi się ona w masowo produkowanych samochodach czy kalkulatorach. Ale może się okazać, że za kilkanaście lat w przypadku złamania śruby łączące kości będą tworzone właśnie ze szkieł metalicznych. Wyobrażam sobie, że wykonywane będzie zdjęcie złamanej kości, następnie projektowany dostosowany do sytuacji zestaw śrub i zabezpieczeń, które będą służyły do mocowania kości. Po wszystkim będą się one rozpuszczać, oczywiście po zaprojektowanym wcześniej czasie. W tym momencie jeszcze trudno nam zbudować taki duży element jak śruba. Na razie pracujemy nad odpowiednim doborem parametrów procesu, tak by otrzymać pożądany przez nas materiał. Druk 3D ma tę zaletę, że wystarczy stworzyć materiał zbudowany z kilku warstw, by mieć pewność że wszystko działa. A później tylko replikować ten proces.

Autorzy

Piotr Domański

Piotr Domański