Sergiej Podus dla Spider’s Web o warwashingu

29 kwietnia 2022

Wojna w Ukrainie zrodziła nowe zjawisko – po greenwashingu i pinkwashingu przyszła pora na warwashing. Jak firmy i osoby publiczne komunikują o agresji Rosji? O tym pisze SpidersWeb, a komentarza eksperckiego udzielił Sergiej Podus z zespołu Forum Odpowiedzialnego Biznesu.

Miękki warwashing to ubranie loga w mediach społecznościowych w ukraińskie barwy. Albo nagłośnienie czy wyolbrzymienie pomocy, która tak naprawdę jest dużo mniejsza i skromniejsza niż deklarowana. Albo „udawane” wyjście z rosyjskiego rynku, czyli zaprzestanie nowych inwestycji, ale kontynuowanie dotychczasowych operacji. Może to wreszcie być udawana troska o rosyjskich pracowników i ich rodziny, a tak naprawdę o własne, zagrożone zyski.

– Najkrócej warwashing można określić jako pozorowane działania wspierające kraj zaatakowany i jego społeczność – w tym przypadku Ukrainę, Ukrainki i Ukraińców – lub jako działania mające odwrócić uwagę od de facto wspierania państw agresorów – Białorusi i Rosji – wyjaśnia Sergiej Podus.

Przeczytaj całość artykułu na SpidersWeb.pl:

„Wielkie korporacje w rozkroku. Wojną też można sobie wytrzeć gębę”