#FridaysforFuture – ekspercki komentarz prof. Bolesława Roka

18 marca 2019

15 marca w ponad stu krajach na całym świecie odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. To bezprecedensowe wydarzenie komentuje dla portalu Odpowiedzialnybiznes.pl dr hab. Bolesław Rok, wykładowca i profesor Akademii Leona Koźmińskiego. Bolesław Rok jest laureatem ubiegłorocznej nagrody głównej i nagrody specjalnej konkursu „Pióro odpowiedzialności” w kategorii artykuł tematyczny „współpraca” oraz jurorem 9. edycji konkursu. 

***

Czekałem na mądre analizy tego, co stało się na świecie w piątek 15 marca. Może jeszcze się pojawią, ale póki co ich nie ma, nie licząc różnych złośliwości. Spróbuję więc sam. Nie jestem socjologiem ruchów społecznych, dlatego nie wiem, w jakie trendy wpisuje się ruch FridaysForFuture, nie wiem ile zaczerpnął z ubiegłorocznego „March for Our Lives”, który po strzelaninie w Parkland zmobilizował ponad milion uczniów w USA do protestu. Ale przecież węgiel też jest zabójczą bronią. Nie jestem też psychologiem ewolucyjnym, więc nie wytłumaczę, dlaczego ryzyka długoterminowe zawsze w naszym mózgu przegrywają z tymi, które mogą pojawić się za chwilę, nawet jak są mało realne. W tym kręgu akurat dobrze znamy powiedzenie: „długoterminowo, czyli nigdy”, choćby w kontekście przekonania, że długoterminowo opłaca się postępować etycznie.

Nie potrafię również podać dokładnych wskaźników – a wiadomo, że jak nie da się zmierzyć, to nie można zrozumieć – ale w ten piątkowy dzień odbył się zdecydowanie największy globalny protest w obronie środowiska naturalnego w dziejach ludzkości. W chwili, gdy to piszę, Greta Thunberg podaje, że w 125 krajach łącznie ponad 1 400 000 uczniów wzięło udział w 2083 mniejszych i większych demonstracjach. I dodaje, że to nawet jeszcze nie jest początek. Można szacować, że w Polsce około 20 000 młodych ludzi uczestniczyło w kilkunastu dużych demonstracjach ulicznych w głównych miastach i w 100 wydarzeniach lokalnych. Nigdy jeszcze czegoś takiego ten kraj nie widział. Może ktoś kiedyś zrobi badania i wyliczy, ale ja mogę hipotezę postawić już teraz: zdecydowana większość młodzieży szkolnej na całym świecie w pełni popiera ten ruch i poparcie będzie rosło w miarę kolejnych odsłon dziejącej się już katastrofy klimatycznej.

Jestem całkowicie przekonany, że globalny ruch #FridaysforFuture, określany też jako Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, stanie się istotnym czynnikiem radykalnej i szybkiej zmiany polityki klimatycznej prowadzonej przez poszczególne państwa i największe korporacje. Nie mamy innego wyjścia. Sądzę, że to nastąpi w trakcie trzech lat najdalej. Grety i milionów młodych ludzi nie da się przekonać ładnymi, pseudo-CSR-owymi deklaracjami i zapraszaniem na kolejne szczyty światowych przywódców.

Nie jestem też badaczem przywództwa, ale widzę, że Greta Thunberg to absolutnie niezwykły typ przywódczyni w tym jeszcze bardziej niezwykłym szeregu młodych kobiet. Całkiem inny niż starsza o 5 lat od niej Malala Yousafzai, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, czy Jaclyn Corin i Delaney Tarr, uczennice z Parkland, które polityczną skutecznością zadziwiły niejednego amerykańskiego senatora. Greta jest bardzo „szwedzka”, skromna, zdeterminowana, konsekwentna w swoim „walk the talk”, z jednoznacznym i prostym przekazem. Jest osobą wielkiej wiedzy i wielkiej wrażliwości, co wiąże się z jej Aspergerem – o czym mówi otwarcie. Jej aktywność na wielu frontach zachwyca niejednego aktywistę ekologicznego z mojego pokolenia, bo jak można przeczytać na transparentach „Make The World Greta Again”.

Tak, Greta Thunberg to pierwszy i najważniejszy czynnik sukcesu nowego ruchu klimatycznego. Drugi czynnik jest prostym efektem (niemal) powszechnego dostępu do globalnej sieci. To dzięki temu można było jednocześnie w tylu miejscach śpiewać ten sam tekst Bella Ciao, choć w lokalnych językach, czytać ten sam list, występować z tymi samymi hasłami, często po angielsku i generalnie prezentować zbliżoną „kulturę organizacyjną” czy też poetykę. Hasła były trojakiego rodzaju: część była poważna i mądra – wykorzystująca wiele najważniejszych sloganów ekologicznych ostatnich kilkudziesięciu lat, cześć była śmieszna, zabawna, paradoksalna – cały humor szkolnych zeszytów i kreatywnych umysłów młodych, ostatnia część zaś była niegrzeczna – z „brzydkimi” wyrazami, które rzadko powiewają na sztandarach dorosłych manifestacji. Te ostatnie brzmią znośnie po angielsku, ale przetłumaczone wzbudziły np. w Polsce „gniew moralny” prawicowej mediosfery. Można było się tego spodziewać.

Trzeci czynnik sukcesu wydaje się najciekawszy. Dotyczy sprawiedliwości klimatycznej, bo to jest główna wartość i postulat ruchu #FridaysforFuture. To termin w Polsce mało znany, pojawiający się przy okazji ostatniej książki Naomi Klein, ale używany też wcześniej przez środowisko chrześcijańskich ekologów (REFA) i o. Stanisława Jaromi. Nie widziałem tego terminu w raportach CSR w Polsce, ale przecież powinno być oczywiste, że sprawiedliwość klimatyczna to ważny wymiar społecznej odpowiedzialności i zrównoważonego rozwoju w najgłębszym wydaniu. To wołanie o inną gospodarkę, inną rolę biznesu i państwa w społeczeństwie, politykę różnorodności, konieczne zmiany systemowe, prawa człowieka, ochronę przyrody, ale także o poszanowanie dla nauki i edukacji.

Młodzi ludzie dostrzegli ten przerażający paradoks naszych czasów, że uczą się rzeczy całkowicie zbytecznych lub przynajmniej drugorzędnych, nie dowiadując się choćby o tym jak rozważnie i odpowiedzialnie żyć w tym świecie. A jeżeli już zdobywają przydatną wiedzę naukową w jakimś uznanym obszarze, to szybko odkrywają, że i tak nikt z decydentów nie chce jej wykorzystywać. Niestety, żyjemy w atmosferze kłamstwa, przedstawianego nam przez liderów politycznych całego świata, ale także przez dziennikarzy, ludzi biznesu, księży, ekspertów wszelkiego rodzaju i znajomych naszych znajomych z sieci. Oczywiście, nie wszystkich, ale każda największa bzdura, która celowo (lub z niewiedzy) pomija fakty naukowe, może być wykorzystywana publicznie i przedstawiana jako prawda. Bo tak komuś się akurat wydaje lub ma w tym jakiś cel. Jeżeli zatem wiedza naukowa jest zbędna, to po co chodzić do szkoły? Lepiej ogłosić strajk klimatyczny. Do skutku.

Wiem, że politycy będą bardzo grzecznie odpowiadać na klimatyczne postulaty młodzieży, bo wszędzie na świecie dba się o elektorat (przed wyborami), będą mówić o tym, jak wspaniałe jest to zaangażowanie młodych ludzi dla lepszego świata itd. itp. Najbardziej mnie jednak ciekawi reakcja największych firm w Polsce i na świecie. Bo młodego pokolenia nie da się zignorować. Tak jak nie da się już zignorować Grety. Skoro przekonała swoją matkę, słynną szwedzką śpiewaczkę operową, że nie należy korzystać z samolotu – co wstrzymało jej karierę międzynarodową, skoro przekonała ojca, by zmienił dietę na wegetariańską, to przekona też nas wszystkich, czy chcemy tego, czy nie. Bo z nią już idą miliony innych, podobnych.

Bolesław Rok