ESG pada ofiarą własnego sukcesu?

6 lipca 2021

Prof. Abraham Lioui z EDHEC Business School i dr Andrea Tarelli z mediolańskiego Università Cattolica w opublikowanym niedawno artykule dowodzą, że mamy do czynienia z pewnym szumem informacyjnym wokół ESG. Nie należy więc dziwić się, jeśli uwzględnienie czynników ESG nie prowadzi automatycznie do zyskania dużej przewagi konkurencyjnej. To sygnał dla firm, że powinny stawiać na strategiczne podejście do zrównoważonego rozwoju.

Firmy nie mogą spodziewać się lepszych wyników finansowych wyłącznie dlatego, że zaczęły uwzględniać czynniki ESG – argumentują prof. Lioui i dr Tarelli. Biznes nie powinien być także przygotowany na zmianę narracji w obszarze zrównoważonego inwestowania.

Jak z kolei podkreśla na łamach „Financial Times” Emma Boyde, uwzględnienie czynników ESG zapewniło pewną premię „środowiskową” czy „klimatyczną” tym firmom, które zdecydowały się na ten krok co najmniej dwa lata temu. Obecnie należy przygotować się na wyhamowanie pewnego hurraoptymizmu związanego z korzyściami uwzględniania ryzyk środowiskowych, społecznych i związanych z ładem korporacyjnym.

Jednocześnie Boyde zwraca uwagę, że w analizie przygotowanej przez zespół NYU Stern Center for Sustainable Business, obejmującej prawie 250 badań opublikowanych w latach 2016-2020,  wykazano, że w przypadku zaledwie 8 procent z nich odkryto negatywną korelację między ESG a wynikami finansowymi na poziomie korporacyjnym.

Prof. Lioui i dr Tarelli podkreślają natomiast, że opłacalne dla firm jest zwłaszcza uwzględnianie ryzyk związanych z „E” (environmental) oraz „S” (social), co potwierdza tezę, że stawianie na zrównoważony rozwój przynosi korzyści biznesowej.

Źródło: ft.com