Podcast

Wywiad z Tomaszem Konikiem, wiceprezesem zarządu Deloitte w Polsce

Kluczowy temat rozmowy z Tomaszem Konikiem, wiceprezesem zarządu Deloitte w Polsce stanowi obszar miejsca pracy, w tym oczywiście skuteczne przeniesienie do modelu pracy zdalnej. Podjęte zostało również zagadnienie zaangażowania społecznego firmy związanego ze współpracą z Warsaw Genomics.

Transkrypcja podcastu

Marzena Strzelczak:
Od blisko miesiąca wszyscy działamy w ekstremalnych warunkach. Jednak ta sytuacja wyzwoliła też dużo dobrego. Widzimy liczne przykłady solidarności społecznej i zaangażowania indywidualnego, obywatelskiego, organizacji i biznesu. Chcemy te przykłady upowszechniać, stąd pomysł na akcję Forum Odpowiedzialnego Biznesu “Biznes reaguje odpowiedzialnie” oraz “NGO reaguje odpowiedzialnie”. Ale to tylko jedna strona medalu. Drugą jest powszechna niepewność i obawa o nasze zdrowie i przyszłość naszą, naszych bliskich, los organizacji, przedsiębiorstw i nas jako pracowników. Jak nigdy potrzebujemy mądrych liderów i odpowiedzialnego przywództwa. Dlatego rozpoczynamy cykl wywiadów z prezesami i prezeskami firm, które na co dzień współpracują z Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Jak działają dziś, w sytuacji kryzysu, jak zarządzają swoim firmami, to bardzo ważne i potrzebne głosy, bo test na społeczną odpowiedzialność film i zrównoważony rozwój właśnie się rozpoczął.

Marzena Strzelczak:
Dzień dobry państwu. Dziś naszym gościem z cyklu rozmów z prezesami firm partnerskich Forum Odpowiedzialnego Biznesu na temat pracy w czasach pandemii jest Tomasz Konik, szef firmy Deloitte Polska. Dzień dobry panie prezesie, dziękujemy bardzo za możliwość rozmowy i zacznijmy od podstawowego pytania – jak obecnie wygląda praca w pana firmie. Jakie wyzwania?

Tomasz Konik:
Jeżeli chodzi o przejście na pracę zdalną i związane z tym związane problemem czy wyzwania, to przy takiej skali Wielkiego funkcjonujemy Czy prawie 3000 pracowników w wielu lokalizacjach, łącznie w 12 biurach w całej Polsce, to jest to duże wyzwanie logistyczne i jakby samo jakby przestawienie się na tą pracę zdalną no wymaga takiego bardzo intensywnego podejścia od samego początku. Jest wiele pytań, na które szczerze powiedziawszy nie ma odpowiedzi na samym początku. Część z tych rzeczy rozpoznaje się trochę w boju. Oczywiście są plany, które są przygotowane na na wypadek takiej sytuacji, natomiast te plany trzeba wdrożyć w życie i to jest duże wyzwanie. Myślę też, że wiele z tych rzeczy praktycznych bardzo często na się pojawia już w trakcie wdrożeń. Nam się myślę udało. Myślę, że consulting, jeżeli chodzi o branżę, o część biznesu jest trochę łatwiej. Tak że możemy pracować zdalnie, możemy się komunikować zdalnie, możemy się komunikować zarówno pomiędzy sobą, jak i z naszymi klientami zdalnie. I to z punktu widzenia tego co robimy, jak robimy, nie obniża jakości tej pracy. Jest nam trochę łatwiej. Natomiast nam się to udało. Jestem bardzo zadowolony z efektu, który udało nam się osiągnąć w krótkim czasie. W ciągu de facto kilku dni praktycznie cała firma zaczęła pracować w modelu zdalnym praktycznie w całej Polsce. To było, myślę, olbrzymim osiągnięciem grupy ludzi, która też na tym pracowała. Pracowała nad poszczególnymi bardzo praktycznymi, konkretnymi rzeczami, które trzeba było wykonać. [Wynikły] tam najróżniejsze problemy, od problemów związanych z tym, że niektóre osoby nie miały krzeseł, czy nie miały biurek w swoim domu, żeby pracować zdalnie i te tematy też staraliśmy się adresować. Między innymi udostępnialiśmy krzesła biurowe, czy nasi pracownicy zabierali te krzesła biurowe do do siebie do domu.

Marzena Strzelczak:
No tak. Mimo wszystko i pewnej łatwości dostosowania się do nowej sytuacji przecież nie ominęły też państwa pewne wyzwania.

Tomasz Konik:
Takich wyzwań, które myślę sama praca, czy charakter tej pracy nakłada na nas, no to myślę, że to jest to kwestia pewnego oddalenia. Jakby w biurze mamy zawsze możliwość spotkania się i porozmawiania nie tylko o projektach, ale też o jakichś nieformalnych rozmów. To, wydawało się, że w pracy zdalnej, jakby nie jest możliwe do powtórzenia. Natomiast myślę, że inwencja, kreatywności naszych pracowników przerosła pewne oczekiwania i pojawiły się wirtualne obiady, wirtualne lunche, wirtualne kawy, gdzie pracownicy gromadzą się, w takich dowolnych biurach rozmawiają, co myślę służy na pewno integracji i też takiej motywacji, związaniu z firmą, związaniu z ludźmi, i to bardzo, bardzo dobrze jest przyjęte. Uruchomiliśmy na samym początku, korzystając z narzędzia do pracy, do komunikacji zdalnej, kilka kanałów nieformalnych dla naszych pracowników. Były to 4 kanały. Dzisiaj jest ich 10 i są tam najważniejsze informacje. Od tego jak sobie radzić z przedszkolakami, z dziećmi szkolnymi, co zrobić na wielkanoc, gdzie zamówić jedzenie, jak ćwiczyć w domu. Jest jakby szereg rzeczy, o których pracownicy teraz rozmawiają i to też na pewno mocno integruje. Temat motywacji pracowników jest na pewno dużym zagadnieniem, ale myślę, że właśnie przez taką bieżącą komunikację, przez bardzo często wykorzystywanie też dosyć prostych rzeczy, chociażby komunikatory, te głosowe, są super rozwiązaniem, ale ja osobiście proponuje i propaguję tak naprawdę jednak jakby tą formę wideo, gdzie możemy się zobaczyć. I to jest jakby olbrzymia zmiana, jeżeli chodzi o sposób komunikacji, kiedy możemy to zobaczyć i zobaczyć drugą osobę. Wspieranie takich drobnych rytuałów, które mieliśmy w pracy. Niektórzy dzisiaj w ogóle nie, ale niektórzy tak naprawdę lubią na tych telekonferencjach ubrać się tak, jak do pracy. Czyli ubrać się w garnitur, czy w garsonkę i tak naprawdę w taki sposób funkcjonować na tych telekonferencjach. I myślę, że to wszystko nam pomaga rzeczywiście jakby być cały czas sobą, nie tylko jeśli chodzi o projekty, ale też jeśli chodzi o takie rzeczy, które nas łączą. Bardzo dużo rzeczy też się wydarzyło w trakcie, że sobie wzajemnie pomagamy. Tak widzę, że to jest też bardzo fajny przejaw. Generalnie wydaje mi się że ten model pracy zaktywizował w dużym stopniu ilość pozytywnej energii. Czyli ludzie sobie naprawdę pomagają, pracują razem z sobą. Mieliśmy kilka osób, które były na kwarantannie. Tym osobom inne osoby pomagały robić zakupy, w codziennym życiu i funkcjonować w trakcie tego okresu kwarantanny, gdzie były odcięte. Więc tak podsumowując – duże wyzwanie, proces bardzo dynamiczny, ale z zaangażowaniem wielu osób to on może dać fajne efekty i być może wprowadzić nas do takiej nowej normalności, dać naprawdę dużo pozytywnej energii. Takiej, którą myślę że będziemy mogli wykorzystać w przyszłości.

Marzena Strzelczak:
A jak w tej sytuacji Deloitte Polska działa na rzecz otoczenia?

Tomasz Konik:
To był jeden z elementów, które bardzo szybko pojawił się. To była też nie inicjatywa taka oddolno – odgórna. Czyli z jednej strony myśleliśmy w zarządzie o tym gdzie my jako firma chcemy się zaangażować, natomiast z drugiej strony, przez to, że mieliśmy bardzo dobrze otwarte kanały komunikacji z naszymi pracownikami, to oni sami wspierali nas, czy mówili gdzie uważają, że powinniśmy pomagać, czy co my, jako firma, powinniśmy zrobić. I bardzo szybko pojawiła się taka motywacja do tego, że powinniśmy mieć coś wspólnego, gdzie my możemy ten nasz wpływ pokazać. Jako firmy, jako pracowników. No i pojawiła się dosyć dobra okazja, ponieważ mieliśmy kontakt z firmą Warsaw Genomics, która zajmuje się badaniami genetycznymi, która w ostatnim czasie przestawiła de facto swoją działalność na na prowadzenie testów na covid-19. Byśmy chyba jedną z pierwszych nawet firm, która do tej współpracy przystąpiła. Od tego czasu stworzyła się wokół nich koalicja firm, tych firm myślę są już dziesiątki teraz. I te firmy finansują badania dla pracowników medycznych tak, żeby te osoby, które nam z kolei pomagają, były zdrowe, żeby były przetestowane i żebyśmy mieli pomoc po stronie służby zdrowia. Na tę chwilę Warsaw Genomics, to są dane z okresu przed świętami Wielkanocnymi, zrobiło ponad 20 000 testów. Biorąc pod uwagę, że w całej Polsce zrobiono ich 130 000. To jest naprawdę bardzo wymierny efekt i jestem dumny z tego, że my się w to zaangażowaliśmy, zresztą nasi pracownicy czują tak samo. Oprócz takiego firmowego zaangażowania uruchomiliśmy również możliwość do tego, żeby pracownicy sami wspierali wypłacając pieniądze na fundację, więc oprócz tych testów, które my realizujemy, będzie, dzięki zaangażowaniu naszych pracowników, bardzo dobrze przyjęte. Oprócz tych działań, to był taki trochę odgórny pomysł, natomiast było też szereg inicjatyw naszych pracowników. Począwszy od tego by dostarczać posiłki dla pracowników służby zdrowia, do tego, żeby zbierać na na sprzęt medyczny, czyli na respiratory, które będą nabywane w różnych częściach polski, czy też tworzeniu platform edukacyjnych, czy pomoc w tworzeniu tych platform edukacyjnych jak można pomóc nauczycielom uczyć nasze dzieci. Więc myślę że kolejny, oprócz takiego pozytywnego ładunku, który zgromadził się u nas w firmie, że ten pozytywny ładunek bardzo fajnie wyszedł na zewnątrz i myślę że jeszcze wiele rzeczy możemy zrealizować. Natomiast te, które już realizujemy, ja jestem osobiście z nich bardzo dumny i też takie dostaję informacje od naszych pracowników, że są po prostu dumni, że są częścią tego, co robimy.

Marzena Strzelczak:
Bardzo dziękuję za te wszystkie pozytywne przykłady przykłady dobrej energii, jednak na koniec chciałabym się spytać, co dla pana osobiście jest takim dobrym doświadczeniem tej, przecież skrajnie trudnej sytuacji, w której obecnie funkcjonujemy.

Tomasz Konik:
To dla mnie też jest duże wyzwanie, jeżeli chodzi o pracę zdalną, i takie oddalenie. Jestem osobą, która jest, myślę, społeczną. Lubi rozmawiać z ludźmi i być blisko nich, czy być w jakiejś bliskiej interakcji. Teraz oczywiście to nie jest możliwe, ale myślę, że mamy szereg rzeczy, które kiedyś robiliśmy i które ta sytuacja może trochę ograniczyć, a one się ciągle dzieją. Chociażby przykład, w ostatnim czasie obchodziliśmy urodziny naszych pracowników i było to zrobione w formie telekonferencji. Zaserwowaliśmy wirtualny tort, stuknęliśmy się, no już nie wirtualnymi, ale jednak kieliszkami, które każdy miał tam przed twoim komputerem. No i to się dzieje i jakby wydawałoby się, że na to na pewno nie ma już miejsca, nie ma czasu, ale myślę, że cały czas to jest kontynuowane. W ostatnim czasie też dostaję informacje od ludzi, z którymi mam bliski kontakt, że urodziło się komuś dziecko, więc takie życiowe rzeczy, które się dzieją, one się dzieją cały czas. Są też nowe możliwości. Z jednym z moich kolegów z Węgier planujemy w tym tygodniu, na razie mieliśmy jedno wirtualne rodzinne spotkanie, więc są tego typu spotkania. Firm, której my działamy, więc firma międzynarodowa, gdzie w całej strukturze europejskiej jesteśmy w 20 krajach, więc też daje fajne możliwości interakcji trochę na innym poziomie, na poziomie na przykład rodzinnym. To, co osobiście mnie bardzo cieszy, bo wydawało mi się, że jakby ta sytuacja może te rzeczy wyeliminować, nie tylko że ich nie wyeliminowała, to daje im nową energię i myślę, że fajnie, że to kontynuujemy. I fajnie, że się to dzieje i wiem, że tylko byłem pewnie w części tych inicjatyw, wiem że jest ich wiele więcej i że tak bardzo pozytywnie do tego podchodzimy. Może na koniec jedna rzecz. Myślę, że naprawdę ten pozytywny ładunek jest tutaj bardzo ważny i w takiej sytuacji kryzysowej zawsze może coś skręcić właśnie szukanie w czegoś negatywnego, owijanie się w jakąś agresję. Ja tego absolutnie na tą chwilę nie widzę. Widzę zwiększoną współpracę i zwiększony w dużym stopniu pozytywny przekaż i pozytywne podejście jeden do drugiego. Myślę, że jeżeli całej tej sytuacji, która mam nadzieję, że szybko się skończy, z tym wyjdziemy, to nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale może ta sytuacja rzeczywiście była potrzebna tak, żeby dojść do takich konkluzji, żeby bardziej pozytywnie na siebie patrzeć, więcej współpracować i pozytywny ładunek energii wkładać w to, co robimy, i patrzeć do przodu.

Marzena Strzelczak:
Serdecznie dziękuję za tę rozmowę panu, ale chciałabym także podziękować pani Magdzie Biedrzyckiej-Oliwie, która nam pomogła w jej przygotowaniu. Serdecznie dziękujemy.