Artykuł ekspercki

Zrównoważony rozwój a odpowiedzialność moralna

21 stycznia 2009

W jakiej mierze odpowiedzialność za drugiego człowieka jest odpowiedzialnością ekologiczną? Odpowiedzialność w kwestiach ekologicznych jest związana nie tylko z odpowiedzialnością za działania, ale za skutki działań. Filozof Roman Ingarden twierdził, że gdyby odpowiedzialność istniała tylko w chwili dokonania czynu, była by jakoś bezsensowna, zapewne miał na myśli przewidywanie skutków działań. Konkurencyjność firmy w najbliższych latach będzie zależeć w znaczącym stopniu od umiejętności podejmowania trafnych decyzji strategicznych – przewidywania w obliczu wyzwań globalnych o charakterze nie tylko ekonomicznym i społecznym, ale i ekologicznym.

Biznes ma – niezależnie od państw – specjalną misję do spełnienia jako siła sprawcza wychodząca naprzeciw wyzwaniom stojącym przed społeczeństwem. Wierze, ze CSR – czy też idea sustainability – będzie, obok postępujących regulacji prawych, siłą napędową dla rozwoju biznesu i jego relacji ze światem zewnętrznym. Największe znaczenie w przyszłości będzie miało budowanie relacji opartych na zaufaniu i wspólnie dzielonych wartościach. Relacji wszystkich ze wszystkimi: ludzi pomiędzy sobą, czy też relacji pomiędzy ludźmi a wszelkimi instytucjami. Biznes z każdym rokiem będzie się coraz bardziej angażował w dostrzeganie tych wyzwań. – Przemek Pohrybieniuk, Członek Zarządu, DanoneBiznes powinien wspierać działania na rzecz środowiska poprzez dojrzałe inwestycje branżowe, wprowadzając nowe systemy produkcji, zarządzania czy kontroli jakości.

Firma Henkel, po przejęciu zakładu produkcyjnego, dzięki procesom modernizacyjnym zastosowania nowoczesnych filtrów, zdołała znacznie ograniczyć i wyeliminować emisje m.in. energetyczne. Fortis Bank prowadził subskrypcję funduszu, który powiązany jest z firmami działającymi na rynkach alternatywnej, tzw. „zielonej” energii. Analitycy bankowi twierdzą, że przyszłość może należeć do spółek wytwarzających energię z alternatywnych źródeł, takich jak energia wiatrowa czy energia słoneczna, jak również do spółek produkujących urządzenia do wytwarzania tejże energii, dlatego ważne jest inwestowanie w takie inicjatywy. Fortis Bank inwestuje też w obligacje rządu czy spółek, które postępują odpowiedzialnie, do prospektu wszystkich funduszy banku został wprowadzony zapis, że nie mogą one inwestować w spółki, które mają cokolwiek wspólnego z produkcją min przeciwpiechotnych. Czy właśnie na tym nie powinna polegać odpowiedzialność firm? Czy mogą one zrobić coś jeszcze więcej?

Nie jesteśmy świadomi, ale ile osób zdaje sobie sprawę z tego, że uprzemysłowiony świat musi obniżyć emisję dwutlenku węgla do kilku dziesiątych obecnego poziomu? A chodzi o zmiany na ogromną skalę. Mówiąc wprost, musimy ograniczyć produkcję energii elektrycznej, produkcję przemysłową, transport – o ile nie uda nam się wynaleźć czystszych metod. Nie wystarczy kupno ekologicznego samochodu, jeśli poleci się w dwie dodatkowe podróże samolotem w roku. Wszyscy muszą zdać sobie sprawę jak wielkich zmian wymaga nasz styl życia i jak głębokie przeobrażenia muszą się dokonać w strukturze społecznej. – Lars G. Josefsson, CEO Vattenfall

Zatrucie środowiska spowodowane jest technologiami, które zostały wymyślone i uruchomione w XIX i XX wieku. Do późnych lat 80-tych funkcjonowało powszechne przekonanie, że technika i przemysł oznaczają postęp i polepszenie warunków życia – a zatem nie mogą szkodzić. Powszechne dążenie do postępu i rozwoju (najczęściej kosztem przyrody) stało się główną przyczyną degradacji środowiska przyrodniczego. Opracowano wiele technologii twardych – szczególnie niebezpiecznych dla środowiska. Stworzono około 5 milionów związków chemicznych , a każdego roku powstaje kilka tysięcy nowych. Rozwinięto technologie produkujące wytwory odznaczające się:

  • małą trwałością użytkowania
  • dużą energochłonnością i materiałochłonnością
  • małym bezpieczeństwem dla zdrowia ludzkiego.

W ciągłej pogoni za modą produkuje się coraz to nowsze wzory towarów, wyrzucając i niszcząc poprzednio zrobione. Zapomina się, że wytwór myśli i rąk ludzkich powinien by ć trwały, oszczędny, bezpieczny i piękny. – Stefan Kozłowski „Ekorozwój. Wyzwanie XXI” wieku”

Zaopatrzenie gospodarki i poszczególnych obywateli w energię staje się dzisiaj – w sytuacji rosnących cen ropy naftowej i występujących na świecie konfliktów oraz wyzwań ekologicznych, jakimi są np. zmiany klimatyczne – jednym z najważniejszych zadań państwa. Ma to czworaki wymiar: polityczny, gospodarczy, społeczny i ekologiczny. Jak więc pogodzić bezpieczeństwo energetyczne z niskimi cenami energii dla przedsiębiorstw i jej dostępnością dla szerokich rzesz społeczeństwa oraz wypełnieniem zobowiązań ekologicznych, takich jak limity związane z handlem uprawnieniami do emisji, czy zobowiązania międzynarodowe po roku 2012, czyli kontynuacji protokołu w Kioto? Nie inaczej wygląda to w Polsce, kraju o znacznych zasobach węgla, ale importującym ropę i gaz, o ciągle istniejących znacznych możliwościach oszczędzania energii i wzrostu efektywności energetycznej oraz posiadającym szanse na znaczny rozwój energetyki odnawialnej. Ciągle pozostaje otwartym dylematem, a jakim kierunku ma iść polityka energetyczna państwa. Czy ma być odwzorowaniem potrzeb sektora, zwłaszcza dużych przedsiębiorstw energetycznych, czy też ma być zbudowana w filozofii zrównoważonego rozwoju, z uwzględnieniem interesu przyszłych pokoleń? Na dzień dzisiejszy wyraźnie zarysowuje się dominacja dużych przedsiębiorstw w kształtowaniu polityki energetycznej państwa, która jest budowana z ich pozycji, a nie z punktu widzenia potrzeb obywatela czy interesu ogólnospołecznego. – Andrzej Kassenberg, Jaka energetyka w Zrównoważonym Rozwoju?, Instytut Na Rzecz Ekorozwoju.

Wypowiedź eksperta zewnętrznego:

Dr Maciej Kozakiewicz, adiunkt, sekretarz Rady Biznesu, Wydział Zarządzania, Uniwersytet Łódzki

Ostatnio zetknąłem się w Polsce z pojęciem harmonijna trwałość jako tłumaczenie pojęcia sustainable development. Gratuluję pomysłodawcy, gdyż pojęcie zrównoważony rozwój rzeczywiście nie oddaje sedna sprawy i zostało już dawno zawłaszczone przez ekonomistów. Stąd nigdy nie wiadomo w jakim kontekście jest używane w debacie publicznej. A potrzeba stworzenia harmonijnych relacji w ramach ekosystemu, nigdy dotąd nie była, aż tak ważna dla przetrwania gatunku ludzkiego. Od tego czy zostanie kompleksowo wdrożona zależy, czy Ziemia zamieni się w „piekło” do życia, czy jednak wciąż będziemy na ścieżce do „raju”.

W roku 2008, po potężnych wstrząsach na rynkach finansowych, zawirowaniach w cenach żywności i ropy, coraz dynamiczniejszych zmianach klimatycznych (wywołanych również promocją biopaliw), nie mamy już złudzeń, iż zbudowaliśmy globalną gospodarkę naczyń połączonych. Marzenie wielu ludzi stało się faktem. Jednak, o ile doskonale sobie radzimy z rozdziałem negatywnych skutków tego procesu, o tyle niełatwo przychodzi nam generowanie wspólnych korzyści. Podział na bogatych beneficjentów rozwoju cywilizacji i biednych pariasów wręcz się utrwala. A w XXI wieku czekają nas ogromne wyzwania. Prognozy demograficzne wskazują, iż do 2050 roku liczba ludności wzrośnie do około 9 miliardów. Biorąc pod uwagę tempo wzrostu konsumpcji, a w konsekwencji  zużycia zasobów i emisji różnorodnych substancji szkodliwych dla życia na Ziemi, możemy uniknąć opresji jedynie stawiając na zmianę postaw jednostek i przeorganizowanie całych społeczeństw.

Pojawia się jednak problem. Obecny schemat przedsiębiorczości opartej na zażartej rywalizacji.  Sposób prowadzenia firm i mentalność zarządów znacznie odbiega od zasad harmonijnej trwałości prowadzącej do równowagi ekosystemu. Wielkie firmy, dość często, zamiast wykorzystać swój potencjał do budowy społeczeństwa dobrobytu, kierują się krótkotrwałym zyskiem i koncentrują się głównie na powiększaniu własnych rynków oraz przychodów. W efekcie mamy do czynienia z wykreowaniem ponad miliardowej populacji nadkonsumentów cierpiącą na chorobę otyłości oraz blisko pięciomiliardową rzeszę niedożywionych „marzycieli” pragnących przekroczyć próg „raju” świata konsumpcji.

Możliwe, iż obecny kryzys światowej gospodarki przyspieszy proces budowy cywilizacji opartej o obieg zamknięty w przyrodzie. Możliwe, iż jest jednym z ostatnich ostrzeżeń tak uprawianej aktywności gospodarczej. Dotąd przestrzegani  byliśmy jedynie przez mądrych publicystów i ośrodki naukowe. Obecnie liczba „ofiar” jest na tyle duża, iż można liczyć na presję opinii publicznej na rzecz poszukiwania odpowiednich rozwiązań. Należy bowiem pamiętać, iż jesteśmy jedynym gatunkiem, który wyłączył się z procesu swoistej ekologicznej symbiozy, w której jeden gatunek lub produkowane przezeń odpady jest pożywieniem dla kolejnych. Każdy zasobny nadkonsument produkuje od 1 do 2 kg śmieci dziennie, w tym toksycznych, na potrzeby używanych technologii. Ogarnięcie tego procesu to jedno z ogromnych pól do uruchomienia ludzkiej przedsiębiorczości.

Najlepiej, gdyby ludzie pragnęli zmieniać świat kierowani pozytywną potrzebą zmian. Jednak to rzadka postawa. Może zatem punktem zwrotnym w postawach menedżerów będą oskarżenia, w stylu, tych głoszonych w ostatnich miesiącach przez klimatologa Jamesa Hansena. Dwadzieścia lat temu Hansen w amerykańskim Kongresie ostrzegał publicznie jako jeden z pierwszych o zagrożeniach wynikających z ocieplenia klimatu. Przez ten czas  branże emitentów nie zrobiły wiele, aby zapobiec katastrofie i zaproponować alternatywne rozwiązania. Hansen obwieścił w związku z tym, iż: prezesi największych koncernów paliwowych powinni stanąć przed sądem za zbrodnie przeciw ludzkości i naturze. Według Hansena: koncerny paliwowe są odpowiedzialne za rozszerzenie efektu cieplarnianego, tak jak firmy tytoniowe za zwiększenie zachorowań na raka.

Możliwe, iż w wyniku narastania negatywnych efektów zewnętrznych działalności ponadnarodowych korporacji ich aktywność w najbliższych latach zostanie radykalnie ograniczona. Wiele wskazuje na to, iż przyszłością aktywności gospodarczej będą małe i średnie przedsiębiorstwa rozwiązujące rzeczywiste potrzeby ludzi. Dynamika niszowych branż wskazuje, iż dynamicznie rośnie grono konsumentów gotowych wspierać ich ofertę. Przykładowo rynek żywności ekologicznej wzrósł w ostatnich 15 latach ponad 600%, a roczna wartość sprzedaży zbliża się do 30 miliardów Euro. Rośnie też popularność ekologicznych inicjatyw biznesowych we wszelkich innych dziedzinach. Przykładowo jedna z największych amerykańskich organizacji wspierających biznes oparty o wrażliwość ekologiczną i społeczną Co-op America posiada w swoim National Green Pages listę 3000 firm reprezentujących kilkadziesiąt różnorodnych branż kierujących się zasadami harmonijnej trwałości, sprawiedliwego handlu, godnego traktowania pracowników i technologii wolnych od okrucieństwa. Dzięki inicjatywom właśnie takich firm w najbliższych dwóch dekadach należy oczekiwać rewolucji energetycznej. Inicjatywa 2008 Solar Catalyst Group szacuje, iż energia słoneczna będzie ekonomicznie opłacalna na większości terytorium Stanów Zjednoczonych do 2015 roku. Otworzy to zupełnie nowy etap w procesie niezależności gospodarstw domowych, po mobilnej komunikacji i technologiach internetowych.

Już obecnie jesteśmy o krok od uzyskania praktycznie darmowego dostępu do wiedzy gromadzonej w najdalszych zakątkach świata, bez względu na język, w jakim zostały one wygenerowane. Dzieci z najbiedniejszych zakątków świata i te zostawione na marginesie życia bogatych społeczeństw będą mogły korzystać z bardzo tanich laptopów (One Laptop per Child i inne), które zmniejszą dysproporcje między narodami. Ludzkość, ogółem (o czym świadczy rosnąca ilość miliarderów), osiągnęła bogactwo na niespotykaną w dziejach ludzkości skalę, co przy znalezieniu klucza do sprawiedliwego udziału w dobrobycie gwarantuje wszystkim mieszkańcom Ziemi zaspokojenie podstawowych potrzeb: jedzenie, dach nad głową, ubiór, opieka medyczna, oświata.

To wszystko sprawia, iż Ziemia potrzebuje nowego gatunku ludzi Homo Ethicus – gatunku, dla którego odpowiedzialność za los wszystkich stworzeń na Ziemi jest sprawą priorytetową. Przedstawiciel tego gatunku winien wstawać codziennie rano ze świadomością, że jest częścią ekosystemu, do tego tą najbardziej ekspansywną, a jednocześnie najinteligentniejszą (z perspektywy pojedynczego gatunku). Posiedliśmy wiedzę i siłę, która czyni nas odpowiedzialnymi za jakość i trwanie życia na Planecie. Pozostaje wierzyć, że sprostamy wyzwaniu. Nie mam złudzeń, iż lekcje do odrobienia ma każdy z nas.

Autorzy

Iwona Kuraszko