Dzień bez oleju palmowego

1 lutego 2018

1 lutego to Dzień Bez Oleju Palmowego. Niekontrolowana wycinka lasów tropikalnych pod uprawę palmy olejowej to droga do ekologicznej katastrofy. Orangutany mogą wyginąć już w najbliższej dekadzie – ostrzega organizacja WWF.

Większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy, że choć nazwa ‘olej palmowy’ brzmi egzotycznie, to obecny jest on w większości polskich domów. Zawiera go około 50% produktów, znajdujących się na sklepowych półkach, a jego popularność nie ogranicza się tylko do żywności – na masową skalę wykorzystywany jest też do produkcji kosmetyków i biopaliw. Zgodnie z przewidywaniami FAO – do roku 2020 popyt na olej palmowy się podwoi, a do 2050 r. – potroi. Konsekwencją rosnącego popytu jest rabunkowe pozyskiwanie terenów pod uprawy palmy olejowej, co jest tragiczne w skutkach nie tylko dla natury, ale i człowieka. 1 lutego to Dzień Bez Oleju Palmowego.

Problem dotyczy nas wszystkich

Temat niekontrolowanej wycinki lasów tropikalnych pod palmę olejową, choć dotyczy przede wszystkim Indonezji i Malezji, przestał być już problemem lokalnym. Celowe wypalanie obszarów leśnych na Borneo i Sumatrze pod nowe uprawy palmy olejowej doprowadziło do największej jak dotąd katastrofy ekologicznej XXI wieku, określanej mianem „zbrodni przeciwko ludzkości”. Naukowcy uniwersytetów Columbia i Harvard oszacowali, że pyły i zanieczyszczenia spowodowane pożarami w Indonezji spowodowały choroby i śmierć nawet 100 tys. ludzi. Satelity NASA rocznie wychwytują ponad 120 tys. pożarów lasów tropikalnych w Indonezji, emitujących do atmosfery więcej CO2 niż cała gospodarka USA. Za tę klęskę odpowiedzialny jest każdy z nas, codziennie kupując produkty zawierające niecertyfikowany olej palmowy.

Ile miejsca na palmę olejową?

Ile miejsca zajmują plantacje palmy olejowej, by zaspokoić produkcję wykorzystywanego w przemyśle spożywczym, chemicznym i petrochemicznym  oleju palmowego? Tyle co powierzchnia Nowej Zelandii – 27 milionów hektarów (dla porównania powierzchnia Polski to 31 milionów hektarów). Głównymi producentami oleju palmowego są Indonezja i Malezja (około 90% oleju pochodzi z tych krajów) – charakteryzujące się olbrzymim bogactwem fauny i flory (Indonezja zajmuje drugie miejsce na świecie pod względem ilości gatunków endemicznych, a trzecie pod względem różnorodności gatunkowej).

Produkcja oleju palmowego doprowadza do utraty olbrzymich powierzchni lasów. Substancje chemiczne stosowane na konwencjonalnych plantacjach zanieczyszczają glebę, środowisko i wodę. Wylesianie pod palmę olejową jest  tragedią dla lokalnych społeczności. W wyniku zanieczyszczeń tracą dostęp do czystej wody pitnej, a kurczące się zasoby ryb w rzekach powodują coraz większe problemy z pozyskiwaniem pożywienia.

Pożegnanie z orangutanem…

Ekosystemy lasów deszczowych uznawane są za najbogatsze pod względem różnorodności biologicznej na świecie. Przekształcanie lasów na plantacje palmy olejowej prowadzi do utraty bioróżnorodności. W bezpośrednim zagrożeniu znalazły się takie gatunki orangutan, słoń sumatrzański, pantera mglista, tygrys sumatrzański, czy słoń indyjski. Nielegalna, ogromna w swoim zasięgu, wycinka lasów tropikalnych spowodowała, że orangutany, tak podobne do ludzi, mogą już wkrótce wyginąć.

Jak olej palmowy zrobił światową karierę?

Jego popularność wynika z jednej właściwości: plantacje oleju są bardzo wydajne, co przekłada się na niską cenę. Jak to jednak możliwe, że bardziej opłaca się importować olej palmowy z odległej Indonezji, niż uprawiać w Polsce rzepak?

Wpływa na to rabunkowa gospodarka, ceny ziemi, koszty pracy oraz możliwość niekontrolowanego stosowania środków chemicznych w uprawie. Na tradycyjnych uprawach palmy olejowej stosowane są duże ilości pestycydów i środków ochrony roślin, co wpływa na zwiększenie produkcji. Oczywiście ta cena nie odzwierciedla prawdziwego kosztu, jaki ponosimy podczas jego produkcji – utrata lasów, gatunków, zanieczyszczenie środowiska, zmiany klimatu. Za to płacić będzie pokolenie naszych dzieci. – mówi Ewa Chodkiewicz, ekspert WWF Polska ds. zrównoważonej gospodarki.

Rozwiązanie w zasięgu ręki

Aby zmniejszyć wpływ plantacji oleju palmowego na środowisko, WWF zachęca firmy do wybierania oleju palmowego z odpowiedzialnych źródeł oraz dołączenia do globalnego zrzeszenia firm RSPO. Certyfikacja RSPO (Roundtable for Sustainable Palm Oil) gwarantuje zrównoważony charakter upraw i wiarygodne kryteria środowiskowe. Obecnie, 19% światowej produkcji to olej certyfikowany przez RSPO. Coraz więcej sieci handlowych i producentów decyduje się na zastosowanie certyfikowanego oleju palmowego.

 Ewa Chodkiewicz z WWF przekonuje, że każdy podczas codziennych decyzji zakupowych może wpłynąć na zatrzymanie wzrostu produkcji oleju palmowego: – Presja konsumencka ma sens. Wybieraj produkty bez oleju palmowego, sprawdzaj skład kosmetyków i słodyczy. Szukaj w sklepach produktów z certyfikowanym olejem palmowym. Zapytaj o skład ciast i ciastek, które kupujesz. Możesz być zaskoczony, gdy okaże się, że nawet piekarnie reklamujące się jako tradycyjne używają oleju palmowego. Unikaj fast-foodów, wyjdzie ci to na zdrowie i ograniczysz spożycie oleju palmowego, który często występuje w tanich produktach tego typu.

źródło: wwf.pl