Veolia podsumowała Ogólnopolski Dzień Pszczół

9 sierpnia 2019

Dotyczy firmy: Fundacja Veolia Polska,

Niniejsze święto to dobra okazja by przypomnieć o znaczeniu pszczół dla bioróżnorodności oraz idei miejskiego pszczelarstwa, którą Veolia realizuje wspólnie ze swoimi pracownikami w ramach wolontariatu pracowniczego.

Pszczoła miodna to jeden z najlepiej rozpoznawanych i najlepiej zbadanych owadów. Jest jednym z największych sprzymierzeńców człowieka, a jej relacja z nim trwa już 40 tysięcy lat. Obecnie coraz częściej słyszymy o kłopotach pszczół, które wynikają z intensyfikacji rolnictwa i coraz szerszego stosowania środków owadobójczych. Zdanie Veolii zapobiec zmniejszeniu populacji pszczół można za pomocy zaproszenia niniejszych owadów do miast.

Przeprowadzka pszczół ze wsi do wielkich metropolii to coraz szybciej rozwijający się trend. Ule coraz częściej pojawiają się na dachach budynków, w parkach, czy terenach zakładów przemysłowych, stając się znakiem rozpoznawczym zrównoważonego rozwoju miast.

– Miasta mogą być doskonałą ostoją dla pszczół, pełniących kluczową rolę w zachowaniu różnorodności biologicznej. Właśnie w trosce o bioróżnorodność, zainicjowaliśmy projekt promujący rozwój miejskiego pszczelarstwa. Do tej pory wspólnie z naszymi pracownikami założyliśmy już 4 pasieki: w Lidzbarku Warmińskim, Chrzanowie, Zamościu oraz Szczytnie. Łącznie mieszka w nich ponad 1 mln pszczół! – mówi Izabela Rakuć-Kochaniak, Prezes Fundacji Veolia Polska.

Pasieki Veolii, powstają w ramach programu wolontariatu pracowniczego na rzecz bioróżnorodności. Własnoręcznie budowane przez pracowników ule, pozostają potem pod fachową opieką pszczelarzy, którzy doglądają hodowli i przygotowywują coroczne miodobrania. Opiekę nad liczącą ponad 250 000 pszczół pasieką w Chrzanowie, sprawuje pracownik Veolii, pan Paweł Feliksiak, który pasję do pszczelarstwa odziedziczył po dziadku.

Z jednego miejskiego ula można zebrać aż 30 kg miodu. Taki miód jest całkiem bezpieczny dla zdrowia. Jego szczegółowe badania laboratoryjne pokazały, że jest wolny od zanieczyszczeń z miejskiego smogu i może być nawet zdrowszy niż miód pochodzący z poddawanych opryskom terenów rolniczych.

– Kwiat nektaruje bardzo krótko, a pszczoła zbiera nektar na bieżąco. Sama żyje tylko 5-6 tyg. Ani nektar, ani pszczoła nie zakumulują zanieczyszczeń ze środowiska. Poza tym pszczoły kilkunastokrotnie odfiltrowują i przerabiają nektar zanim powstanie z niego miód. Dlatego ewentualne zanieczyszczenia miejskie nie trafiają do miodu – wyjaśnia Kamil Baj z „Pszczelarium”.

Miejskie pszczelarstwo rozkwita, a biorąc pod uwagę rozproszony i półamatorski charakter hodowli pszczół w Polsce, tkwi w nim duży potencjał rozwoju. Miasto dzięki licznym rabatom, balkonom i ogródkom działkowym, oferuje pszczołom bogatą i różnorodną dietę oraz dłuższy okres dostępu do roślin kwitnących.

Relacja z pasieki: 

Źródło: mat. pras.